Dla uszanowania „Mazurka” śpiewałem po cichutku, ale i tak było fajnie. Potem posłuchałem hymnu wykonanego przez jakiś chór i przedarłem się pod Wieżę Ratuszową, gdzie odbywał się koncert… typowych, znanych z radia, przebojów. I już tak fajnie nie było.
Oczywiście wiem, że to przejaw lansowanego od paru lat „wesołego” przeżywania narodowych rocznic. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że moje zaskoczenie to typowe dla starca mantyczenie, ale coś mi tu jednak nie zagrało…
Zwłaszcza że przypomniałem sobie podobnie zaskakujący koncert zorganizowany na cmentarzu wojskowym obok cmentarza Rakowickiego wieczorem w dniu Wszystkich Świętych…
Moim zdaniem jedyny standardowy przebój pasujący do takich dni to „Dziwny jest ten, no, Kraków”…
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?