Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Święty żołnierz

Urszula Wolak
Lubię kino. Filmem „Przełęcz ocalonych” Mel Gibson powrócił do Hollywoodu w roli reżysera. Po dziesięciu latach nieobecności czyni to w dobrym stylu, przywodzącym na myśl jego filmowe osiągnięcia z głośnej „Pasji”.

Nie odchodzi też od chrześcijańskiej tematyki, przedstawiając w „Przełęczy ocalonych” prawdziwą historię sanitariusza Desmonda Dossa, który podczas II wojny światowej - w imię wiary - odmówił używania broni. Dzieło Gibsona nie jest jednak pacyfistycznym manifestem. Uczestnictwo w konflikcie zbrojnym zostaje w nim przedstawione jako konieczność i obywatelski obowiązek, który spełnia się z miłości do USA.

Desmond Doss (w tej roli Andrew Garfield, znany choćby z superprodukcji o Spidermanie) był w rzeczywistości wyznawcą wartości reprezentowanych przez Adwentystów Dnia Siódmego, którzy odrzucają jakąkolwiek przemoc i jej praktykowanie. W szeregach amerykańskiej armii spotkał się z niezrozumieniem i całkowitym odrzuceniem.

Oskarżony o niewypełnianie rozkazów, postawiony przed sądem i uratowany w ostatniej chwili, idzie na front, podejmując walkę z Japończykami… bez karabinu. Jego celem stało się bowiem nie tyle zabijanie, co ratowanie życia innych. Za swoją niezłomną postawę i bohaterski czyn (w pojedynkę, nadludzkim wysiłkiem uratował prawie osiemdziesięciu żołnierzy) został odznaczony przez prezydenta USA najwyższym wyróżnieniem w kraju, które przyznawane było wyłącznie aktywnie walczącym (przy użyciu broni) żołnierzom. Jak Doss tego dokonał? Musicie zobaczyć na własne oczy.

Sceny batalistyczne, inscenizowane przez Gibsona są imponujące, ale też i niezwykle brutalne. Można im również zarzucić tendencyjność w portretowaniu bohaterów. Japończycy przypominają bezmyślne szczury, które masowo atakują Amerykanów, wyskakując niepostrzeżenie z podziemi, Amerykanie zaś zostają uświęceni. Z ekranu wylewa się też rwący strumień patosu potęgowany przez podniosłą muzykę i sentymentalne spowolnienie tempa akcji (w jednej ze scen Doss wygląda, jakby wstępował w niebiosa). Tego rodzaju poetyki domagał się jednak hagiograficzny obraz o Desmondzie Dossie - niezłomnym człowieku, który tylko dzięki głębokiej wierze dokonał na wojennym froncie prawdziwego cudu.

„Przełęcz ocalonych”, reż. Mel Gibson

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski