Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świętych obcowanie

Redakcja
Święta Małgorzata mieszka w Niedzicy, przy ulicy Krótkiej. Trzeba minąć zamek, łukiem obejść sztuczne jezioro, przy sklepie spożywczym skręcić na mostek i tam, za rzeką i skrzyżowaniem, stoi niski pomarańczowy dom, który własnoręcznie wybudował Święty Andrzej.

Cztery rody Świętych

W tym domu Święta Małgorzata dogląda Świętej Elżbietki i Świętego Bartka, krząta się, poprawia chustkę, sadza gości za stołem.
I wzdycha: - Kiedyś było lepij. Adzisiok? Gospodarka upada, prund drożeje, mięsa nie ma gdzie podziewać, bo nie wiadomo, co będzie ztą Rosją nieszczęsną. Oj, dobrze, że my mamy emerytury…
Świętych w Niedzicy jest w pierniki. Tak przynajmniej mówi sołtys Jan Nowak. - Wpierniki! Tylko zarzeką, przyKrótkiej, mieszka zpięć rodzin.
Ile to dokładnie jest "w pierniki"? Na 1900 mieszkańców - dziewięćdziesięciu, plus minus trzech. Sołtys Nowak ma z nimi prawdziwe skaranie Boskie, szczególnie w okolicy Świąt. W niedzielę zwaliło mu się publiczne radio i ze dwie gazety, w poniedziałek po wsi buszuje ekipa z TVN…
Skąd Święci wzięli się akurat w Niedzicy, nie wiadomo, ale byli tu niemal od zawsze. - Nazwisko "Święty" jest notowane wksięgach metrykalnych odsamego początku -mówi ksiądz dziekan Marian Wanat, proboszcz z kościoła św. Bartłomieja Apostoła w Niedzicy. Co to dokładnie znaczy "od samego początku"? Przynajmniej od XVIII stulecia. Bo choć historia Niedzicy sięga wieku XIV, to przecież nie od razu wszyscy mieszkańcy wsi mieli nazwiska.
- Onomastyka uczy nas, że wiele nazwisk pochodzi od
dawnych przydomków, nadawanych ludziom od_charakterystycznych cech, zdolności, zawodu lub miejsca zamieszkania -tłumaczy ksiądz proboszcz. - _Może wśród tutejszych był ktoś, kto tak wyróżniał się dobrocią, miał tak wiele cnót, że przezwano go "Świętym"?

Jeśli faktycznie był - to chyba niejeden. W Niedzicy mieszkają cztery, zupełnie za sobą niespokrewnione rody Świętych. Dlatego zdarza się, że w tutejszym kościele św. Barłomieja Apostoła Święty żeni się ze Świętą.
Tak jak Święty Andrzej ze Świętą Małgorzatą z ulicy Krótkiej, którzy w tym roku będą obchodzić 56-lecie małżeństwa.

Żywoty Świętych

Żywot Świętego Andrzeja zaczął się 77 lat temu i - o! - jak zleciał. Był to żywot skromny i pracowity. Gdyby kto Świętemu Andrzejowi proponował, że może go przeżyć jeszcze raz, ale będzie tyle samo pracował, to chyba by się nie zgodził.
Dawniej mówili na niego "Święty Andrzej od Pocty". Bo mieszkał na miejscu urzędu pocztowego.
Rybakiem nigdy nie był. Był saperem. Przez dwa lata w wojsku.
Do wojska wygnali go komuniści, bo ojciec kułak miał ponaddwudziestohektarowe gospodarstwo. Akurat się Święty Andrzej ożenił: Święta Małgorzata przyjechała na przysięgę.
W wojsku nie było źle. Miał siedem klas - dużo - więc kazali mu iść na kursy. Potem posłali do Tczewa, żeby rozminowywał bunkry po Niemcach. Bunkrów było dziewięć. Prawdziwe smoki! Ogromne, grube, sześć metrów betonu, a przejście podobno miały aż do samego Berlina… Jeszcze w latach 50. pojawili się w mieście dwaj Niemcy, poszli w te bunkry i nikt ich już więcej nie widział. Nikt.
Przez dwa lata Święty Andrzej rozminowywał bunkry pod Tczewem. Najpierw szukali bomb, potem wysadzali. Z tego wysadzania cieszyli się najbardziej - że sobie strzelą.
- Akiela wypadków było! Kolega chciał koledze pokazać, jakie miny są najego odcinku, wziął jedną iniesie… Zabiło go, akolegę poraniło.
Święty Andrzej szczęśliwie wrócił na gospodarkę.
Święta Małgorzata miała kilka lat, kiedy przez wodę do wsi weszli Niemcy. Przemykali skuleni pod płotami. Jak odeszli, jeszcze długo w wiosce było cichutko…
Po Niemcach przyszli Ruscy. Akurat spadł śnieg, więc kożuchy i czapy mieli okrutne. Działa ciągnęli końmi. - _Jak daleko Berlin? -___pytali.
Jeszcze będąc panną, Małgorzata pisała się: "Święta". Po mamie Świętej Katarzynie i tacie Świętym Józefie. Świętego Andrzeja poznała we wsi (wtedy męża nie szukało się daleko). Prawie się pożenili, jak komuniści wzięli go do wojska. Pojechała na przysięgę. Andrzej wrócił i przy ulicy Krótkiej wybudował jej dom.

Legenda o domu

To dobry dom, zdrowa w nim cegła, dużo wapna.
Święta Małgorzata urodziła tam czterech synów: Świętego Jana, Świętego Józefa, Świętego Andrzeja i Świętego Mariana.
W tym domu Święty Andrzej wszystko zrobił sam. Nie potrzebował ani murarza, ani cieśli, ani stolarza. Nikt go nie uczył, tak jak nikt nie uczył dziadka Morcina, który postawił pierwszy dom - drewniany.
A jakie piękne meble robił Święty Andrzej! Szafy, sofy, nakastliki malowane: najpierw szła biała farba, potem kolorowa, na końcu bejc. Z początku mu nie wychodziło, barwniki się ścierały… Poszedł nawet po poradę do chłopa, który zawodowo malował meble. - _Zostań umnie natrzy lata za_ucznia, to ci powiem -odparł mu chłop. Więc Święty Andrzej się zawziął i - metodą prób i błędów - sam doszedł, jak malować. Jeszcze wymyślił, żeby do mokrego gumkę przykładać, okręcać, robić w świeżej farbie szlaczki.
Niedużo już tych mebli w domu zostało. Kto by dziś umiał zrobić takie meble! Kto by takie chciał! Przecież to już niemodne.
A dziś ważna jest moda: dziewczyny ubierają buty na szpili, z przodami podkręconymi do góry. Wyglądają w nich - jak mówi Święty Andrzej - jakby chodziły za myszą. Kłap-kłap. Poszła by taka w pole, zapadłaby się po kolana…

Litania

Kiedy przychodzą goście, a przychodzą wcale często (ostatnio jak się urodził Święty Bartek, który na drugie ma Mikołaj), pies Świętej Małgorzaty już nawet nie wyłazi z budy, od niechcenia szczeka na gości ze środka.
Święta Małgorzata sadza gości przy stole i wzdycha. - Kiedyś było lepij. A____dzisiok? Gospodarka upada, prund drożeje, mięsa nie ma gdzie podziewać…
Święty Andrzej opiera wtedy ręce na stole i uśmiecha się nieśmiało.
- Kiedyś maszin nie było, wszystko robiło się ręcznie. Kosami kosiło się żniwa. Kto teraz jeszcze idzie zkosą wpole? Iucyli nas, szkolenia były: jak siać, jak orać, jak dbać ozwierzątka. Dziś się nie przejmują gazdami.
Goście pytania mają raczej nie za mądre. Na przykład: "Jak żyć?". Albo: "Jak to jest być Świętym?".
Święta Małgorzata opowiada wtedy: - Kiedyś bycki my hodowali, owce my mieli, człowiek był zdrowy, zawsze miał, choćby ziemniaków. Wszystkich synów my wystawili. Ateraz? Mliko biorą posiedemdziesiąt groszy zaliter. Ito musi być ekstra! Awsklepie zwykła woda kosztuje pięćdziesiąt groszy.
Święty Andrzej dodaje: - Idużo ludzi naserce umiera. Ostatnio kolega zmarł, z____mojego rocznika.
- Od_tych chemikaliów ludzie coraz słabsi -tłumaczy Święta Małgorzata. -Słabe dzieci się rodzą. Odleczą nawet takiego biedaka, ale co zniego wyrośnie?
Goście słuchają i potakują. Nic nie wyrośnie, mówią. A możemy państwu zrobić zdjęcie?
Święty Andrzej nie protestuje, opowiada dalej: - _Dawniej chleba się upiekło wsobotę, przez cały tydzień się używało. Teraz przywiozą dosklepu, zaraz ustawia się kolejka. Zanim dojdzie dociebie, ekspedientka poda swoim. Idla ciebie nie starczy już chleba.

Dlatego Święty Andrzej nie rozebrał pieca. Wygasił, ustawił na nim paprotki. Ale wyburzyć się nie zgodził. Bo niech tak zlikwidują ropę…! Niech tak zlikwidują elektrykę…!
- Nie zlikwidują -uspokaja Święta Małgorzata. - Iwojny już nie będzie. Ale czy będzie lepij, to nie wiadomo. Lepper naobiecywał, że poprawi, a____teraz wyszło, że haniebne rzeczy robił.
A wtedy on dorzuca: - Dlatego, kto nie ma pola, ten jedzie zagranicę, zapracą. Ludzie robotni, każdy chce piniądze zarobić.
Ona wyrokuje: - Rozpuścili się młodzi, nawet dziewczęta pożenione jadą.
I znów on: - Szczęściem moich synów gospodarka trzyma. Bo inaczej też by pewnie pojechali. Tu coraz trudniej nadzieci zarobić. Co roku muszą mieć nowe ubrania, co roku wszkole nowe książki. Ja chodziłem wkoszuli postarszym bracie. Spodnie szyło się zpłótna, płótno tkało nakrosnach, barwiło na____ciemno. Kto by dziś włożył takie spodnie? Teraz moda. Moda!
A goście wychodzą zadowoleni. Dużo się chyba dowiedzieli, dużo nauczyli.
Wcale się już nie dziwią, że teraz na świecie coraz mniej Świętych.

Tu się jeszcze wraca

- Ubywa nam Świętych -martwi się Święta Małgorzata. - Znikają. Umojego synadwie córki się urodziły, urodziny to samo. Wyjdą za____mąż, przestaną być Święte.
A ile ludzi się teraz rozwodzi?
A ilu z Niedzicy wyjeżdża? Święty Marek, syn kuzyna Małgorzaty, wywędrował do Frydmanu. Inny znajomek - na Słowację. Co chwila ktoś jedzie do Niemiec, do Kanady, do Anglii. Za tym chlebem, którego nie ma. Za pieniędzmi na modę.
- Wyjeżdżają głównie ekipy budowlane -mówi ksiądz proboszcz Marian Wanat. - Ale wracają. Tu się jeszcze zEuropy wraca.
Zdaniem proboszcza ludzie z Niedzicy wracają, bo mają duże poczucie jedności z tą ziemią. Stanowią z nią monolit.
- Myślę, że Święci swoim nazwiskiem wypraszają u_Boga potrzebne łaski -uśmiecha się ksiądz. -Myślę, że Pan Bóg będzie pamiętał oziemskiej dziedzinie, wktórej tylu ludzi swym mianem przypominaotym, że Kościół jest jeden. Oświętych obcowaniu.
Dlatego ksiądz Wanat jest z parafian zadowolony. Pracowici są, dbający, bez lewych rąk do roboty. Mają pragnienie dobrego życia. Tyle może powiedzieć, bo, oczywiście, nie powinien uogólniać.
- _Kraść nie kradniemy. Zabijać nie zabijamy. Ale idealny przecież człowiek nie jest -rozkłada ręce Święty Andrzej.
Choć, przyznaje, nazwisko zobowiązuje. Do czego? Chociażby do pracowitości: jeszcze niedawno własnoręcznie otynkował dom, uszczelnił okna.
Zaś Święta Małgorzata tylko wzrusza ramionami. Goście zawsze zadają dziwne pytania. Jak urodził się ostatni wnuczek, zaraz przyjechał pan z Krakowa, koniecznie chciał wiedzieć, czy mały przyniósł jakieś prezenty. Bo chłopiec przyszedł na świat 6 grudnia, w same mikołajki. I choć tego dnia urodziło się wiele niemowląt, to tylko jedno "Święte". - Daliśmy mu Bartek, a
dopiero nadrugie Mikołaj. Żeby dzieci zanim nie wołały -mówi Święta Małgorzata. I spokojnie tłumaczy: - Świętych naziemi nie ma. Na____ziemi święte są tylko nazwiska. Natomiast ludzie są różni.

Bo Święta Małgorzata ma do takich dziwnych pytań anielską cierpliwość.
Katarzyna Kobylarczyk

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski