Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świeżo wyremontowana obwodnica - do poprawki

Piotr Tymczak, Arkadiusz Maciejowski
archiwum
O tym się mówi. Kolejne problemy z nową nawierzchnią drogową w Krakowie, tym razem na autostradzie. Jeżeli wykonawca jej nie poprawi, to remont nie zostanie odebrany.

Samochody lekko podskakują na właśnie wyremontowanym dwukilometrowym odcinku obwodnicy autostradowej między węzłem Kraków Południe i węzłem Kraków Wieliczka.

W krakowskim oddziale Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad potwierdzają, że badania równości nawierzchni na remontowanym odcinku A4 wykazały przekroczenia dopuszczalnych parametrów określonych w specyfikacji technicznej. Wystąpiły one na jednym pasie jezdni (jezdnia ma trzy pasy), na pozostałych pasach ich nie stwierdzono.

- Nierówności te nie zagrażają bezpieczeństwu na drodze. Wykonawca ma przedstawić plan naprawczy i to poprawić. Jeżeli tego nie zrobi, remont tego odcinka nie zostanie odebrany - informuje Iwona Mikrut-Purchla, główny specjalista ds. komunikacji społecznej w krakowskim oddziale GDDKiA.

Przypomnijmy, że 21 maja 2015 r. podpisana została umowa na wykonanie remontu nawierzchni autostrady A4 na odcinku od wiaduktu w ciągu ul. Kąpielowej w Krakowie do węzła Kraków Wieliczka. W umowie określono termin realizacji remontu na 170 dni. By jak najsprawniej poprowadzić ruch w trakcie remontu na odcinku o długości 7 km, prace prowadzone są na zamkniętej jednej jezdni.

Autostradowa obwodnica Krakowa A4 na tym odcinku ma przekrój 2x3 ( dwie jezdnie po trzy pasy) , w związku z czym na drugiej jezdni wprowadzony jest ruch dwukierunkowy, z trwałą separacją kierunków ruchu.

To, co stało się na obwodnicy autostradowej, to już kolejny w ostatnim czasie w Krakowie tego typu przypadek. Zaledwie tydzień temu pracownicy Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu zdecydowali, że na ulicach Czarnowiejskiej i Lea trzeba zerwać świeżo ułożony asfalt i ułożyć go ponownie.

Podobnie było również m.in. na ul. Mogilskiej i al. Jana Pawła II. Urzędnicy winą za źle zrealizowane inwestycje obarczyli wykonawców, tłumacząc, że np. na ul. Lea ruch po nowej nawierzchni został zbyt szybko puszczony i dlatego jest ona w złym stanie technicznym.

- To kierownik budowy podejmuje decyzję, że asfalt jest gotowy do ruchu. Tym razem się pomylił - tłumaczył Michał Pyclik z ZIKiT.
Krakowscy radni zaczęli zwracać uwagę, że gdyby urzędnicy lepiej kontrolowali inwestycję, błędy można byłoby wykrywać już na etapie prac, a nie dopiero po ich zakończeniu. W ZIKiT przekonują natomiast, że właśnie dzięki coraz bardziej drobiazgowym kontrolom w ostatnim czasie udaje się wykrywać tak dużo błędów przy remontach ulic.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski