Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świstaka sposób na zimę

Redakcja
Jednym z lepszych sposobów na przetrwanie zimy, jaki "wymyśliły" zwierzęta, to wygodna nora i długi sen. Po co uganiać się po śniegu za jedzeniem, ryzykować choroby czy śmiertelne w skutkach spotkanie z drapieżnikiem, kiedy można po prostu przeczekać w miłym uśpieniu trudne czasy. Niewątpliwym mistrzem tej strategii jest świstak. Ten prawie półmetrowy gryzoń żyje w liczącej zaledwie kilkaset sztuk grupie na tatrzańskich halach. I tysięcznych stadach w Alpach, ale to po prostu duże góry. Jesienią waży prawie 8 kilogramów, przy czym połowa to sadło, nagromadzone w ciągu kilku letnich miesięcy przez zmyślne zwierzątko. Pod koniec września świstaki zaczynają się rozglądać za głęboką norą, gdzie w październiku zapadają w niewielkich grupach w głęboki sen. Poźniej co kilka tygodni przerywają drzemkę na krótki moment, by w wydrążonym specjalnie na ten cel korytarzu zrobić siku i załatwić "grubsze" sprawy. Temperatura ich ciała spadnie do czterech stopni, serce będzie uderzać kilka razy na minutę. W ten sposób zwinięte w ciasny kłębek zwierzątko będzie czekać aż do maja, kiedy po śniegu i mrozie nie zostanie nawet wspomnienie. Kiedy się obudzi, będzie ważyć połowę tego, co w jesieni. Suto zastawione soczystą trawą łąki pozwolą chudziakowi szybko przytyć i odzyskać dawne kształty. Tym oto sposobem świstak to zwierz, który nie zna zimy, nie wie, co to rekordowe skoki Adama Małysza i... chyba mu z tym dobrze. W tym całym szczęściu jest drobne "ale": jeśli zima przeciągnie się zbyt długo, to gryzoniowi kończą się zapasy tłuszczu i może po prostu paść z głodu. To się pewnie nie zdarzy, bowiem wszyscy górale jednym głosem zapowiadają krótką i ciepłą zimę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski