- Myślę, że byłby to wynik na miarę naszych możliwości - uważa Bijak. Choć w tej rundzie jego drużyna rozegra jeszcze trzy ligowe mecze (jutro o godz. 14 z Karpatami Siepraw, potem z Orłem Piaski Wielkie i Zieleńczanką), to już teraz można stwierdzić, że w trudnych czasach on i piłkarze dają sobie radę. Problemy finansowe klubu spowodowały przecież latem odpływ zawodników, a luki Bijak załatał młodzieżą, w większości stawiającą pierwsze kroki w piłce seniorskiej. - Niższą średnią wieku w lidze mają tylko rezerwy Cracovii - wylicza.
To, że Świt mocno usadowił się w górnej połowie tabeli, trzeba uznać za niespodziankę. Kilka punktów to zasługa bramkarza Tomasza Wróbla, ale w grze defensywnej zespół generalnie prezentuje się nieźle. Wyjąwszy oczywiście ostatni, przegrany 0:4 mecz w Trzebini.
- Odkąd pracuję w Świcie, pierwszy raz przegraliśmy w takich rozmiarach - przyznaje szkoleniowiec. - Ale wynik nie mówi prawdy o tym meczu. Długo to my prowadziliśmy grę. Przegrywając 0:1, dążyliśmy do wyrównania. Niestety, nie pierwszy raz dał o sobie znać brak doświadczenia naszych chłopaków. W drugiej połowie Krówczyński odezwał się do sędziego, ten słusznie pokazał mu czerwoną kartkę. Za chwilę straciliśmy bramki: trzy w ciągu sześciu minut... Trudno, trzeba to wziąć na klatę.
Osiągnięcie - i przekroczenie - bariery 20 punktów jest jak najbardziej w zasięgu Świtu. W spotkaniach z Karpatami i Zieleńczanką u siebie będzie faworytem. - O formę fizyczną drużyny nie mam obaw. Oby tylko zawodników nie ponosiły już emocje, bo efekt jest taki, że przez to w kolejnych meczach nie mam optymalnego składu - mówi trener.
(BOCH)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?