Stanisław Michalkiewicz: ZIMNY PRYSZNIC
Żyjemy bowiem w epoce "walczących cesarstw”: amerykańskiego, europejskiego z Niemcami jako politycznym kierownikiem, rosyjskiego, chińskiego i indyjskiego – które próbują dokonać nowego podziału stref wpływów na świecie. Dotychczasowy, którego fundamenty zostały położone przed stu laty przez kierowników Imperium Brytyjskiego, już nikogo nie satysfakcjonuje. "Świt” jest początkiem nowego dnia. W ogóle – początkiem. Zatem początkiem czego? Ano – "odysei”. A odyseja to przecież podróż powrotna. Do czego zatem pragną powrócić państwa uczestniczące w "koalicji chcących”? A do czegóż by, jeśli nie do starych, dobrych czasów polityki kanonierek?
Oczywiście teraz kanonierki są potężniejsze niż kiedyś i dysponują znacznie większymi możliwościami, ale cel jest ten sam, co w XIX wieku; gdy tubylcy nie chcą wymieniać swoich towarów na lusterka i szklane paciorki, trzeba im przypomnieć, skąd wyrastają im nogi. "Na tym się świata ład opiera, że jeden sieje, drugi zbiera” – zauważa poeta. Nic dziwnego, że gdy świat jest dzielony, ci którzy mogą, próbują wykroić kawał tortu dla siebie. I dlatego słodka Francja tak się uwija wokół Unii Śródziemnomorskiej – swego kieszonkowego imperium, które – dzięki kontroli nad libijską ropą – pozwoli jej na zachowanie symetrii w stosunkach ze zjednoczonymi Niemcami, pozostającymi w strategicznym partnerstwie z Rosją.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?