Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

   Swoje wiem

Redakcja
Nie da się ukryć, że oniemiałem. Ostatnią rzeczą, o jaką mógłbym podejrzewać nasz rząd (nie tylko ten, w ogóle jakikolwiek rząd RP ostatnich lat), jest działanie odważne, niekonwencjonalne i rozumne. A tak właśnie postąpiła nasza władza obniżając akcyzę na alkohol. Co więcej. Z ust urzędników Ministerstwa Finansów padają słowa świadczące o tym, że nie był to przypadek, ale działanie celowe i przemyślane. Obniżenie akcyzy ma bowiem ugodzić w tak zwaną szarą strefę, czyli w przemyt i fałszowanie gorzałki. O tym ostatnim procederze pisał niedawno "Newsweek" i wynikało z tego, że nielegalni gorzelnicy rozlewają wódkę do milionów butelek i wprowadzają je potem do handlu z nalepkami znanych marek. Do ilu milionów? Nie wiadomo. Chociaż szacunkowo dałoby się to wyliczyć przeliczając spadek, jaki w dziedzinie picia alkoholu odnotowano w ostatnich 12 latach. Bo odnotowano. Ze statystyk wynika, że z każdym rokiem mniej pijemy. I może to prawda, jeżeli zdanie zostanie dokończone. Mniej pijemy... wódki legalnie produkowanej.

   Polak musi swoje wypić. I to częściej ze smutku niż z radości. A wystarczy spojrzeć na statystyki rosnącego bezrobocia, by nie wierzyć w statystyki malejącego picia. Obniżenie akcyzy ma walnąć w przemytników na prostej zasadzie. Koszty mają w miarę stałe (produkt + ludzie + łapówki). Tym lepiej żyją, im ich towar jest tańszy od oficjalnego. Zmniejszenie różnicy między tymi cenami czyni proceder mniej opłacalnym i bardziej ryzykownym. Ergo przemyt powinien maleć, produkcja rosnąć, fiskus wychodzić na swoje, a zwykły Polak zostawi w swojej kieszeni o 5 złotych więcej (dziennie, tygodniowo czy miesięcznie - wszystko zależy od tego, ile pije). A przy okazji warto pamiętać, że te 5 złotych w naszej kieszeni to 5 złotych zabranych gangsterowi.
   Oczywiście podniosą się głosy, że rząd nie mogąc sobie dać rady z problemami postanowił nas rozpić. Ale to nie tak. Byłem w zimie w miejscowości w Alpach, w której jest strefa wolnocłowa. Powiem tyle: litr wyborowej kosztował tam 12 złotych, litr markowej whisky 30. Było tam bardzo wielu Polaków. Nie zauważyłem, by pili więcej niż nasi rodacy w innych droższych miejscowościach. Po prostu Polak swoje musi wypić i cieszmy się, że teraz będzie to robił taniej.
   Czyli co? Laurka dla rządu? Nie do końca. Drogi rządzie. Jak się powiedziało A, to może warto powiedzieć B? Nie śrubować akcyzy na samochody z klimatyzacją. W środku tego lata każdy chyba przyzna, że klimatyzacja to nie luksus, to konieczność. A może by tak pójść za ciosem i dojść w tym alfabecie do litery P? P jak podatki. Podatkami rządzi przecież ten sam mechanizm co akcyzą na wódkę. Im są wyższe, tym bardziej opłaca się je omijać. I to nie komuś, kto na omijaniu zyska 100 złotych, ale komuś, kto oszukuje państwo na 100 milionów. Że tak jest, wystarczy otworzyć "Dziennik" na innej stronie, by dowiedzieć się, który z listy 100 najbogatszych Polaków trafił dziś za kratki. Nie mówię, że wszystkich, ale wielu złodziejami zrobiły podatki.
   Obracając w ręku moje 5 złotych i wznosząc toast za ludzi rozumnych, czekam na ciąg dalszy.
G rzegorz Miecugow

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski