Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sylwester Półtorak: Lubię biegać po... Tatrach

Maciej Hołuj
Sylwester Półtorak (po prawej)
Sylwester Półtorak (po prawej) Fot. Katarzyna Hołuj
Sylwester Półtorak, jak wielu innych, kocha bieganie. Nie wyobraża sobie bez niego życia. Sylwek łączy jednak swoją pasję z niesieniem pomocy chorym dzieciom.

- Podobno bieganie jest Pańskim żywiołem?

- Tak. Jeśli w którymś dniu nie pobiegam, źle się czuję.

- Od jak dawna tkwi Pan w tym żywiole?

- Od szkoły podstawowej. Będąc uczniem siódmej klasy zwyciężyłem w biegu szkolnym na pięć kilometrów. Pamiętam, że mój nauczyciel wychowania fizycznego był zaskoczony tak dobrym wynikiem i różnicą, z jaką pokonałem szkolnych rywali.

- Dlaczego Pan biega?Przecież według lekarzy naturalnym ruchem dla człowieka jest szybki marsz.
- Nie chcę kiedyś w przyszłości stać się człowiekiem niedołężnym. Ruch jest dla mnie czymś naturalnym. Jeśli zaś chodzi o opinię lekarzy to szanuje ją, ale bieganie nie jest niebezpieczne dla zdrowia. Wręcz odwrotnie. Wszystko zależy od tego, jak się do sprawy biegania... podchodzi.

- Na jakich biegowych trasach można Pana spotkać najczęściej?

- Mieszkam w podmyślenic-kich Krzyszkowicach, ale najczęściej biegam w pobliżu samych Myślenic. Wspinam się na okoliczne szczyty: Chełm, Uklejnę, biegam po stoku narciarskim, wyrabiając w ten sposób siłę.

- Czy to prawda, że biega Pan także po... Tatrach?

-Tak. Częściej po nich biegam, niż chodzę.

- Ludzie raczej chodzą po górach, niż po nich biegają...

- Ja wolę biegać. Wstaję bardzo wcześnie, jadę do Zakopanego i jestem na szlaku o 6, a najpóźniej o 6.30. W plecaku mam prowiant, w głowie ustaloną wcześniej marszrutę biegu. Pokonuję dystans 15, 30, a często nawet 40 kilometrów.

- Bieganie po górach różni się chyba znacznie od biegania po płaskimterenie?
- Zdecydowanie. To dwa różne rodzaje biegania. Bieganie po górach wymusza inny oddech, panuje tutaj większe ciśnienie, zaś powietrze jest rzadsze. Szybciej się męczymy, ale doskonale dotleniamy nasze serce, lepiej pracuje układ krążenia.

- Jak odbierają Pana bieg turyści, którzy przyszli pochodzić po górach?

- Niektórzy patrzą z niedowierzaniem. Są tacy, co widzą we mnie... intruza.

- Mało, a może nawet w ogóle nie biega Pan po asfalcie. Dlaczego?
-Bieganie po asfalcie to uklepywanie betonu. Nie odpowiada mi ta forma biegania. Dawno się o tym przekonałem. Bieganie po górach jest wyzwaniem, a ja lubię wyzwania. Poza tym tej formie biegania towarzyszą zapierające dech w piersiach widoki.

- Pana bieganie to nie tylko przyjemność i realizacja życiowej pasji, ale także forma niesienia pomocy innym?

- Tak. Postanowiłem połączyć swoją pasję z niesieniem pomocy chorym dzieciakom. Pierwszy taki bieg poświęciłem choremu Kubie z Sieprawia, drugi Frankowi z Zakliczyna. Trzeci, który wystartuje w sobotę, poświęcony jest Laurze Kurowskiej z moich rodzinnych Krzyszkowic. Laura przeszła operację nóg w Stanach Zjednoczonych i teraz konieczna jest ciągła rehabilitacja. A to kosztuje.

- W jaki sposób Pana bieg może pomóc chorej dziewczynce?
- Nagłośniliśmy ten bieg podając informację o możliwości dokonywania wpłat na konto.

- Jaką kwotę, Pańskim zdaniem, można będzie zebrać z zainicjowanej przez Pana akcji?

- Trudno mi powiedzieć, ale każda kwota w sytuacji, kiedy pieniądze potrzebne są na leczenie dziecka, będzie dla mnie satysfakcjonująca.

- Jaką trasą Pan pobiegnie?

- Z Brzeźnicy przez Kalwarię Lanckoronę,Harbutowice, Koskową Górę, Jordanów, Luboń Wielki, Turbacz, Ło-puszną, Harklową, Dębno i Nową Białą aż do mety w Kacwiniu. W sumie 143 kilometry. To trasa, którą zamierzam pokonać jak najszybciej, pod warunkiem, że będzie mi sprzyjała pogoda, bo niekiedy ze względu na złe warunki konieczna jest przerwa w biegu.

- Trzymamy za Pana kciuki.

- Nie dziękuję.

**

Pomóc Laurce można wpłacając datki na konto:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski