Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sylwestrowy felieton o niepewności

Jan Maria Rokita
W Polsce 2016 rok kończy się potężnym impasem w Sejmie. Po raz pierwszy w gruncie rzeczy nie wiemy, czy i kiedy uda się znów normalnie otworzyć obrady polskiego parlamentu.

Od liderów opozycji słyszymy, że rozważają wariant „konfrontacji”, czyli zablokowania sali sejmowej na długo, jeśli od władzy nie dostaną wystarczających ustępstw. W demokracji można jakoś żyć bez wielu różnych instytucji (np. bez Trybunału Konstytucyjnego), ale bez parlamentu na dłuższą metę się jednak nie da.

Taka końcówka roku sprawia, że musimy na nowo uczyć się żyć w warunkach nieprzewidywalności własnego państwa. Nikt w gruncie rzeczy nie wie, jak rozwinie się w Nowym Roku 2017 polski kryzys polityczny. Czy opozycja w końcu pogodzi się z tym, że nie da rady zmienić ani kierunku, ani sposobu działania PiS-owskiej władzy? Czy raczej, coraz bardziej poirytowana swą niemocą, spróbuje sparaliżować główne instytucje państwowe? I jak wtedy zareaguje PiS?

Niepewność przyszłych zdarzeń - to nastrój, który u progu Nowego Roku dominuje bynajmniej nie tylko w Polsce. Nie wiadomo na przykład, w jakim kierunku zmieni świat nowy amerykański prezydent. Zapewne przy wszystkich dobrze znanych wadach Ameryki, świat pozbawiony jej wartości i jej potęgi - byłby jednak znacznie gorszy i bardziej niebezpieczny.

Donald Trump stwarza nadzieję, iż po latach słabości i gnuśności rządów Obamy, Ameryka na powrót stanie się aktywną potęgą, nieobawiającą się działania również wtedy, kiedy trzeba podejmować jakieś ryzyko. Ale nie sposób dziś być pewnym, czy oryginalna ekipa nowego prezydenta, złożona z nafciarzy, bankierów i generałów, i już nazywana przez niektórych „gabinetem osobliwości”, nie okaże się zlepkiem hochsztaplerów kompromitujących Amerykę co drugim swoim posunięciem.

Nikt też nie wie, czy w Nowym Roku również naszej Europy nie czeka przesilenie polityczne, wynikające z islamskiego terroryzmu i rosnącej wrogości wobec milionów muzułmanów tutaj żyjących. Albo z coraz silniejszej presji na likwidację waluty euro, a może nawet całej Unii Europejskiej?

Nie dziwota więc, że przy tak niejasnej przyszłości, mało kto poważa się na poważne prognozy polityczne na Nowy Rok. Zamiast nich komentatorzy chętnie odwołują się do dwóch okrągłych, a bardzo „rewolucyjnych” rocznic, przypadających w 2017 roku. W październiku minie 500 lat, jak Luter przybił swoich 95 tez do drzwi kościoła zamkowego w Wittenberdze, co - jak się miało okazać - stało się wstępem do potężnej antykatolickiej rewolucji, która całkiem odmieniła nasz świat.

A zaczynały się owe tezy tak niewinnie, od rygorystycznej wskazówki, iż „całe życie chrześcijanina powinno być pokutą!”. Zaś w listopadzie będzie stulecie rewolucji bolszewickiej, która przyniosła ludziom prawdziwy koszmar komunizmu. Prawdę mówiąc, nie potrafimy przewidzieć nawet tego, jak będzie wyglądał świat za dziesięć miesięcy, w momencie owych dwu niewesołych rocznic.

Jednak pamięć o nich powinna zburzyć naszą wiarę w spokojne, pracowite i wygodne życie, które jest przecież niczym innym, jak tylko głupim i nieuzasadnionym nawykiem, biorącym się z nadzwyczajnego komfortu, jaki dało nam ćwierćwiecze wolnej i bogacącej się Polski w jednoczącej się Europie. Tyle tylko, że nie tak wygląda prawdziwa historia. Historią rządzą nieoczekiwane zwroty akcji, mordy polityczne i wojny, nagłe wybuchy zbiorowej wściekłości albo entuzjazmu.

A nad wszystkim góruje nieprzewidywalność i Jego Wysokość Przypadek (jak się niegdyś wyraził pruski monarcha). Parę lat temu świetny amerykański politolog Robert Kagan napisał książkę o tym, że po kilku dekadach z pozoru stabilnego świata, teraz na nowo powraca do nas historia. Miał rację. Niewykluczone, że możemy doświadczyć tego już w Nowym 2017 Roku!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski