Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Symetryzm, czyli własne zdanie

Zofia Gołubiew
Szanowni Państwo, przed paroma miesiącami rozmawiałam z Państwem o tym, że coraz częściej czujemy się bezradni wobec „prawd” podawanych nam „do wierzenia” przez różnych polityków i różne media. Obserwuję, że ta indoktrynacja nasila się z dnia na dzień. Wzmagają się też ataki na tych, którzy próbują mieć własne zdanie, nie opowiadać się po żadnej ze stron.

Ukuty został nawet termin określający taką postawę, czyli symetryzm. Symetrysta to ten, który nie godzi się na polaryzację sceny politycznej, na dzielenie nas na dwa wrogie obozy. Poszukuje swego rodzaju symetrii w ocenianiu sytuacji, starając się dostrzec zarówno błędy, jak i dobre działania po każdej stronie. Nie chce się ustawić po żadnej z nich. Chce zachować własny ogląd spraw, własną ich ocenę.

Taka postawa natychmiast zaczęła być atakowana. Zarzucono, że jest przejawem wygodnictwa i egocentryzmu, braku troski o kraj. Ktoś nazwał ją nawet „infantylizmem politycznym”, „polityczną znieczulicą”. W paru pismach przeczytałam nawoływanie, by dzielnie stanąć w szranki, walczyć po jednej (oczywiście, słusznej) stronie, a nie „chować się gdzieś za ścianą”, by się wyraźnie określić i rozpocząć ostrą bitwę z „przeciwnikiem”, zwalczać go z całych sił.

Czy nie uważacie Państwo, że taki stosunek do naszej dzisiejszej rzeczywistości pogłębia podziały, prowadzi do niemożności porozumienia się? Według mnie takie podejście uniemożliwia jakąkolwiek rozmowę, dyskusję, próbę zasypania dzielącej nas przepaści.

Opowiedzenie się jako wróg drugiego obozu jest natomiast - jak ktoś trafnie napisał - „na rękę” różnym mediom, bo każdy atak, każda afera czy „znalezienie haków” zwiększa tzw. oglądalność lub liczbę czytelników, czyli po prostu opłacalność. Taka „waleczność” odpowiada też chyba wielu politykom, bo gdy ich słucham czy oglądam, to widzę, że mają silną obsesję na temat „drugiej strony”, metod jej niszczenia, zamiast tego, by myśleć o dobru państwa. W tym niszczeniu „przeciwnika” postawa symetrystów mocno przeszkadza.

A więc proszę rozważyć, co Państwu bardziej odpowiada. Mnie, niezależnie od tego, czy ktoś mnie nazwie symetrystką, czy nie, nie uda się namówić na wybranie walki i obrażanie kogokolwiek, w miejsce rozmowy, próby zrozumienia i szacunku dla drugich. A określę się podczas wyborów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski