Opowiedziana w filmie historia była najbardziej efektownym posunięciem „Solidarności”. Tuż przed wprowadzeniem stanu wojennego kierowana przez Józefa Piniora grupa wrocławskich działaczy podjęła z banku 80 milionów złotych należących do związku i oddała pod opiekę kurii. Uprzedziła esbecję i uratowała forsę ułatwiającą działalność podziemną.
Jak miliony Polaków ekscytowałem się tą historią wtedy, i – w końcu zlekceważyłem zrealizowany na jej podstawie film (zresztą nie tylko ja – „80 milionów” obejrzało w kinach zaledwie 150 tysięcy widzów). Na szczęście dzięki Telewizji Puls udało mi się to zaniedbanie nadrobić, czego wszystkim dawnym członkom „S” życzę.
„Solidarność”, nasz największy wkład w historię, nie ma szczęścia do kina. Mimo wszystkich zastrzeżeń najlepszym poświęconym jej filmem pozostaje, moim zdaniem, wajdowski „Człowiek z żelaza”, zrealizowany jeszcze przed stanem wojennym. A przecież dzieje Panny „S” to znakomity materiał na kino, zarówno poważne, jak i gatunkowe, by przywołać zabawne „Rozmowy kontrolowane” Sylwestra Chęcińskiego.
Choć reżyserom podejmującym (za rzadko!) ten temat arcydzieła jakoś nie wychodzą, zdajemy sobie sprawę z nośności tematu, choćby lansując opowiadające o niej filmy jako kandydatów do Oscara. Bezskutecznie, czego dowodzi oscarowa klęska zarówno wajdowskiego „Wałęsy”, jak i wspomnianych „80 milionów”.
I mnie film Waldemara Krzystka nie rzucił na kolana. Nie mam jednak zamiaru go krytykować, ani nawet analizować. Mimo wszystko do filmów o „Solidarności” mam stosunek emocjonalny. Bo przywołują mi na myśl dawne marzenia, które świetnie oddaje wykorzystany w ścieżce dźwiękowej „80 milionów” utwór Antonina Dworzaka.
„Symfonia z Nowego Świata”.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?