Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Synku, to jest T-90

Piotr Rąpalski
Piotr Rąpalski
UNIAN
Naiwnie myślałem, że z moim małym synkiem będę miał problemy takie, jak inni rodzice mieli przez ostatnie 10 lat, odkąd modne stały się smartfony oduczające normalnych kontaktów międzyludzkich, dopalacze robiące sieczkę z mózgu, durne challenge w internecie (wyzwania, przy których można stracić twarz, a nawet zdrowie i życie). Do tego normalny wyścig szczurów - kto w przedszkolu/szkole będzie miał pierwszy komórkę, czy kupić wtedy ją też Krzysiowi, bo go inaczej wytkną palcami, czy liczyć, że się przed tym obroni. Ponadto trzeba być na bieżąco z najnowszymi zabawkami, bo z konikiem na biegunach po babci to w towarzystwie w piaskownicy daleko chłopak nie zajdzie. No i jeszcze, na co dodatkowo zapisać dziecko - balet, skrzypce, rysunek, piłka? Zmuszać czy niech sam sobie wybierze? A jak nie wybierze? Tymczasem panowie Putin i Szojgu zapewnili mi dodatkowe zmartwienia.

Po pierwsze zupełnie inaczej patrzę już na zdjęcia z Ukrainy, gdzie zapłakani rodzice biegną z rannym dzieckiem na ramieniu do szpitala lub te z lekarzami, którzy klnąc na cara Rosji reanimują małą dziewczynkę, bezskutecznie. Patrzę i płaczę, a myślałem, że zawód dziennikarza obił mnie antyemocyjnym kevlarem. Od razu człowiek myśli, a gdybym tam były z Krzyśkiem? Jak mu wytłumaczyć, że na tym świecie jeden bezduszny, zakompleksiony imperator może zagrozić milionom chcących żyć w pokoju ludzi?

Chcę dzieciaka nauczyć angielskiego. W szkole coś liźnie, gry komputerowe tylko po angielsku, filmy tylko po angielsku z napisami polskimi (taki mam plan, zobaczymy). Drugi miał być hiszpański, niespełnione marzenia ojca. Ale teraz może lepszy… rosyjski, albo ukraiński? A może... ten koszmarny niemiecki, gdybyśmy się kiedyś, tak jak Ukraińcy dziś, stali narodem uchodźców i musieli uciekać na zachód, za mieszkaniem, pracą, szkołą... Odpukać!

Trzeba jednak szukać pozytywów. Do szkół pewno wróci przysposobienie obronne, oby w praktyce. Jak rozpalić ognisko, co w lesie można jeść, a czego nie zrywać, jak rozbić namiot, jak używać mapy. Niech Krzyś postrzela sobie też na strzelnicy z kałasza, niech wie, jak odróżnić Abramsa od T-90. Wolę by umiał latać Bayraktarem, niż żeby wsadzał głowę do rozgrzanego piekarnika, bo to się oglądnie i polajkuje na Facebooku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Synku, to jest T-90 - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski