Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szanse dla sadowników

Barbara Ciryt
Sadownicy z Zagórzyc podczas święta kwitnącej jabłoni rozmawiali o rynkach zbytu
Sadownicy z Zagórzyc podczas święta kwitnącej jabłoni rozmawiali o rynkach zbytu Barbara Ciryt
Zagórzyce. Jabłonie już przekwitły. Rolnicy patrzą na drzewa owocowe po trosze z radością i niepokojem. - Będzie urodzaj. Ale co zrobić z owocami, gdy przez rosyjskie embargo polski rynek jest przesycony - zastanawiają się. Nie siedzą bezczynnie, tłoczą sok, szukają zbytu.

Łaskawa dla sadowników zima, sprzyjająca pogoda wiosną sprawiły, że sady w podkrakowskich Zagórzycach obficie zakwitły i zawiązały się owoce. Majowe przymrozki nie dokuczały. Można się spodziewać dobrych plonów.

- Prawdopodobnie szykuje się klęska urodzaju - mówią sadownicy.

Andrzej Janas, sadownik z Zagórzyc wyjaśnia, że przy dużych plonach trzeba się sporo napracować, a ceny owoców są bardzo niskie. Problem potęguje jeszcze obecna sytuacja związana z zakazem eksportu jabłek do Rosji. Ten problem mają sadownicy od ubiegłego roku. Dotyczy wszystkich, którzy eksportowali, bo stracili rynek zbytu (ponad milion ton jabłek szło do Rosji), tym samym przesycił się rynek Polski, co odczuli wszyscy.

Mieszkańcy Zagórzyc w dużej mierze pracują w sadach, które pół wieku temu zakładano po to, by zaopatrywały Kraków w owoce. Obecnie muszą się natrudzić, żeby sprzedać swoje produkty. Im plon większy, tym więcej czasu potrzebują na szukanie rynku zbytu.

- Obecnie nie można narzekać na plon, jaki zapowiada się w sadach, ale za wcześnie jeszcze na ostateczną ocenę. Więcej będziemy wiedzieli w czerwcu, bo wtedy jest tzw. opadzina - część zawiązanych owoców opada z drzew - mówi Ewa Bochenek, której rodzina prowadzi jeden z większych sadów w michałowickiej gminie.

- Czereśnie już zaczęły się obsypywać, śliwy również. Widać za dużo było ich na drzewach. Natura selekcjonuje sobie owoce
- zaznacza pani Ewa i zwraca uwagę, że niemałym problemem jest również to, iż w okolicy jest coraz mniej pszczół.

Bardzo często zdarza się, że te owady nie mogą przetrwać zimy, a właściciele pasiek mają kłopoty z odbudowywaniem rodzin pszczelich.

Zagórzyccy sadownicy zawsze mieli swoje rynki zbytu na krakowskich targowiskach. - Upychamy nasze jabłka na placach: imbramowskim, bieńczyckim, mistrzejowickim lub na Rybitwach - mówi Stanisław Doniec, który prowadzi sad razem z żoną Teresą.

Tutejsi sadownicy nie eksportowali owoców do Rosji, więc nie jeździli zimą po wiejskich targowiskach, żeby rozdawać całe skrzynki owoców. - Taką sytuację mieli sadownicy np. z Grójca: na sprzedaż już nie mogli liczyć, a nie chcieli, żeby owoce się marnowały - dodaje.

Zagórzyccy sadownicy co roku spotykają się na Święcie Kwitnącej Jabłoni. Rozmawiają o plonach, rynkach zbytu i wspominają początki sadownictwa.

- Jesienią był prawdziwy problem. 15-kilogramowa skrzynka jabłek kosztowała od 12 do 18 zł. Ceny owoców mocno obniżały duże sklepy. Chcieli sprzedawać jabłka nawet po 99 groszy za kilogram - mówi Bogusława Bebak. Jej mąż Krzysztof zaznacza, że wczesną wiosną sytuacja nieco się poprawiła. - Ostatnio jabłka były po 25 do 30 zł za skrzynkę. Kto miał chłodnię, mógł przetrwać zimę i przetrzymać owoce, a wiosną lepiej je sprzedać - mówi Krzysztof Bebak.

Sadownicy mają nadzieję, że ich sytuacja się poprawi. - Pewności nie ma, bo w sadzie jest tak, że w 15 minut można stracić wszystko. Przychodzi grad, uszkodzi owoce i po zbiorach. Tak najczęściej zdarza się tak czerwcu - mówią sadownicy.

Właściciele sadów nie siedzą bezczynnie i nie narzekają. Szukają zbytu, nowych rozwiązań. - W ubiegłym roku dwa razy sprowadzaliśmy mobilną tłocznię. Dzięki temu sadownicy mogli robić soki z jabłek. Przerobili w ten sposób dziesiątki ton owoców - mówi Anna Korfel, sołtys Zagórza.

Były spotkania z ekspertami, szkolenia i wskazywanie nowych możliwości. Niektórzy zaczęli myśleć nad tym, żeby w Zagórzycach powstała stacjonarna tłocznia.

Sadownicy przyznają, że przetwarzanie jabłek na sok to jest rozwiązanie. Obecnie zrobione soki, hermetycznie zamknięte, mają dla siebie, rodziny i znajomych, bo z ich sprzedażą było trudniej - prawo nie pozwala rolnikom na sprzedawanie przetworzonych produktów, ale od przyszłego roku ma się to zmienić.

Sadownicza przyszłość

Marek Lenczowski, członek Zarządu Małopolskiej Izby Rolniczej, delegat do Krajowej Rady Izby Rolniczej
*Trudne początki. Gdy w ubiegłym roku Rosja ogłosiła embargo na polskie owoce, wydawało się, że będzie katastrofa.
Wszyscy wiedzieli, że tamten rynek jest niemal nieograniczony. I nagle blokada. Agencja Rynku Rolnego
- zgodnie z wymogami unijnymi - przyznawała odszkodowania dla sadowników, którzy zdecydowali się pozbyć plonów.

Byłem świadkiem, na forum Krajowej Rady Izby Rolniczej, jak sadownik z województwa świętokrzyskiego opowiadał swoje przeżycia podczas niszczenia plonów. Nie był w stanie patrzeć, jak przeoruje się tony owoców, obawiał się, że dostanie zawału. To jest katastrofa, gdy niszczy się pełnowartościowy produkt.

*Otwierają się rynki. Jesienią jabłka były tanie, ale z czasem powoli zaczęło się okazywać, że sadownicy znajdują klientów. Wprawdzie rolnicy nie byli przygotowani na nowe wyzwania, ale musieli się dostosować.

Otworzyły się nowe rynki zbytu. Polskie owoce zaczęto kierować do krajów arabskich, do Azji, przede wszystkim do Chin, ale także do Europy Zachodniej i do Stanów Zjednoczonych.

*Szansa na inwestycje. Sadownicy zaczęli przerabiać owoce na soki. W niektórych rejonach Małopolski postanowili się zrzeszyć nie tylko z myślą o wspólnym szukaniu zbytu, ale także wspólnych inwestycji, np. zakupu tłoczni, żeby robić soki.

Przeróbka owoców to ważna dziedzina rolnictwa, w której mamy wiele do nadrobienia. Najpierw trzeba się zająć sokami, potem przyjdzie kolej na napoje alkoholowe z owoców.

*Nowe możliwości. Jest już ustawa o sprzedaży bezpośredniej. Pozwoli rolnikom na sprzedaż produktów żywnościowych, przetworzonych w gospodarstwach.

Będą mogli uzyskać dodatkowy dochód bez konieczności rejestracji działalności gospodarczej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski