Szanse jeszcze się tlą, chociaż są już iluzoryczne

- Co prawda gramy na swojej sali, ale czeka nas trudne zadanie. Zespół z Łodzi ma duży potencjał - mówi trener muszynianek Bogdan Serwiński.

W 19 meczach obie ekipy zdobyły po 33 punkty i na trzy kolejki (z tym meczem) przed końcem sezonu zasadniczego wciąż mogą mieć nadzieje, że znajdą się w pierwszej czwórce i tym samym już w fazie play-off zagrają o medale.

- To prawda, szanse jeszcze się tlą, chociaż są już iluzoryczne. Walczyć będziemy jednak do samego końca. Mam nadzieję, że zagramy dobrze, podobnie jak to było z Tauronem i Legionovią - dodaje.

Te dwa ostatnie spotkania „Mineralne” rozstrzygnęły na swoją korzyść. Z kolei w tym czasie zespół z Łodzi przegrał z liderem Chemikiem Police i wicelider Atomem Sopot.

Barw klubu z Łodzi bronią m.in. wicemistrzyni Europy z 2013 roku Niemka Heike Beier, reprezentantka Czech Pavla Vincourova, Rumunii - Daiana Muresan czy doświadczona Polka Sylwia Pycia (złoto ME 2005).

- Patrząc na nazwiska, można powiedzieć, że to drużyna, która była budowana pod kątem medalowym. Cel jednak ucieka i z tego powodu pewnie jest tam niedosyt. To jednak tylko opinia osoby z boku, nie znam przecież tego, co jest wewnątrz zespołu - twierdzi Serwiński. W listopadzie łodzianki rozbiły Muszynę 3:0 (25:16, 25:15, 25:16).

Główną informacją ostatnich dni jest ta, że jeszcze przed sobotnim meczem z KSZO władze mistrza kraju Chemika postanowiły rozwiązać umowę z trenerem Giuseppe Cuccarinim. - Zarząd klubu podjął taką decyzję w oparciu o analizę wyników sportowych. Nie osiągnęliśmy bardzo ważnego dla nas celu, czyli awansu do Final Four Ligi Mistrzyń. Ten cel uznawaliśmy za priorytetowy, a odpadliśmy na etapie pierwszej rundy play-off (z Fenerbahce Stambuł - przyp.) - tak na łamach klubowego serwisu tłumaczy prezes Joanna Żurowska. Miejsce Włocha zajął Jakub Głuszak.