Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szanuj bliźniego. Tego chciał św. Jan Paweł II

Rozmawiała Majka Lisińska-Kozioł
Siódma pielgrzymka sportowców i kibiców małopolskich w sanktuarium Miłosierdzia Bożego odbędzie się dnia 14.05.2014 o godz. 19. Hasło pielgrzymki - Dziękujemy Bogu za kanonizację św. Jana Pawła II.
Siódma pielgrzymka sportowców i kibiców małopolskich w sanktuarium Miłosierdzia Bożego odbędzie się dnia 14.05.2014 o godz. 19. Hasło pielgrzymki - Dziękujemy Bogu za kanonizację św. Jana Pawła II. Michał Klag
Rozmowa kroniki. - Nadal będę zapraszał na msze pojednania każdego roku. Wiem, że ziarno dobroci, które zasiano w 2005 r. na stadionie Cracovii, wyda plon - mówi ksiądz Henryk Surma

- Przed nami VII msza pojednania w sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Krakowie-Łagiewnikach. Znów spotkają się krakowscy piłkarscy kibice.

- Zapraszam, bo wciąż przecież pamiętamy, że gdy umierał nasz Papież, zamarł cały świat. I zapłakał, bo odchodził człowiek wyjątkowy. Czuli to i wierzący, i niewierzący. Byliśmy wtedy wszyscy razem i dlatego 2 kwietnia 2005 roku na stadionie Cracovii została odprawiona msza święta w jego intencji. Uczestniczyło w niej 25 tysięcy kibiców i sportowców z różnych klubów. Przyszli, aby się przeprosić i przekazać sobie znak pokoju.

- Na krótko jednak tych przeprosin wystarczyło. W zeszłym roku mówił ksiądz, że pojednanie wymaga cierpliwości. Minęło kolejnych dwanaście miesięcy i znów jesteśmy świadkami brutalnych kibicowskich porachunków na osiedlach, bitew na trybunach. Nie zniechęca to księdza?

- Boleję nad tym, ale zapewniam, że cierpliwości mi na pewno nie zabraknie. I jeśli tylko sił starczy, będę zapraszał na msze pojednania każdego roku, bo wierzę, że to ziarno dobroci i zgody, które padło w 2005 roku na stadionie Cracovii jeszcze wyda dobry plon. Widzi pani, moim zdaniem dochodzenie do zgody, wypracowanie w sobie tolerancji odbywa się głęboko we wnętrzu człowieka. I musi trwać, bo zależy od wielu czynników socjologicznych, psychologicznych, od wychowania.

Nie zrażam się więc i nie zniechęcam, choć wielu ludzi już straciło nadzieję na to, że nasze stadiony będą bezpieczne. Ja tę nadzieję nadal mam, bo jestem pewien, że prawdziwi kibice wiedzą, w odróżnieniu od kiboli, że ich serca nie mogą być przepełnione nienawiścią. I tych kibiców jest już sporo. A będzie więcej, jeśli i w domu, i w szkole pokaże się młodzieży właściwy kierunek, dobrą drogę. I nie chodzi tu o słowa, ale o przykład.

- Jak tu mówić o dobrym przykładzie, kiedy czołowi politycy stają w obronie stadionowych bandytów, kreując ich na prawdziwych patriotów.

- Mamy poważny problem na stadionach, ale jest to - jak powtarzam od dawna - równocześnie problem edukacji i wychowania. To, co zasialiśmy w sercach dzieci i młodzieży na przestrzeni lat, zrodziło owoc zepsuty i zły. Zastanówmy się zatem, jak pomóc przyszłemu pokoleniu brać od życia pozytywne wzory. Po to, żeby młodzi nauczyli się stawiać na miłość i odpowiedzialność.

Powiedziane jest: Kochaj bliźniego swego jak siebie samego; a więc kochaj i bruneta, i blondyna, i czarnoskórego i niepełnosprawnego; i tego z szalikiem w pasy i tego z białą gwiazdą na piersi. Musimy to powtarzać wszyscy i wszędzie. To zadanie nie tylko dla prezesów i trenerów z klubów sportowych, ale też dla rodziców, mądrych księży, otwartych nauczycieli i polityków świadomych odpowiedzialności, jaką wzięli na siebie.

- Wciąż słyszymy, że trzeba odróżniać chuliganów od kibiców sportowych. Że tych pierwszych należy izolować, nie wpuszczać na stadiony.

- To, że słyszymy takie słowa, jest już pewnym postępem. A teraz niech każdy robi swoje. Potrzebna jest konsekwencja, a nie źle pojęta tolerancja dla stadionowych bandytów. Nie można negocjować i dogadywać się z nimi tylko dlatego, żeby zapełnili jeden czy dwa sektory. Owszem, ich obecność na trybunach daje klubom pewne zyski finansowe, ale strat jest znacznie więcej; to kary pieniężne nakładane na kluby przez różne gremia i fatalna opinia, która odstrasza tych, którzy kochają sport, a nie rozróby. Nie chodzi przecież o to, żeby zamykać stadiony, ale żeby wyplenić z nich kibicowskie chwasty.

- Od czasu do czasu się to udaje.

- Właśnie. Bojkotowane są bojkoty kiboli. Na stadiony przychodzą normalni fani sportu; jest doping i są fajne emocje, bez wulgaryzmów i bez popisów pirotechnicznych. Podczas meczu Cracovia - Górnik Zabrze ośmiotysięczna publiczność zareagowała gwizdami, gdy kibice przyjezdnych krzyczeli "Jude Gang" na swoim sektorze. Zarząd Wisły planuje wprowadzić zakazy stadionowe dla prawie czterystu kiboli, aby zapewnić spokój na trybunach. Krakowski Okręgowy Związek Piłki Nożnej zorganizował we wrześniu ubiegłego roku marsz przeciw przemocy w piłce nożnej. Pod pomnik wybitnego piłkarza Wisły Henryka Reymana szli i kibice, i piłkarze. Nie jestem sam w walce o sportowe dopingowanie.

- Czy święty Jan Paweł II, który tak kochał sport, nadal jest dla kibiców autorytetem?

- Mam nadzieję. Choć kanonizacja Jana Pawła II nie zmieni naszego życia bez nas samych. Może stać się punktem zwrotnym, ale z pewnością nie wpłynie na jakość codziennych zachowań. Jednak jest dla nas, kibiców nadzieja, jeśli o naszym papieżu nie zapomnimy. On umiał połączyć jazdę na nartach, wszelkiego rodzaju zabawy, mecze piłki nożnej z rówieśnikami, zainteresowania humanistyczne, pisanie poezji i teatr z przykazaniami Bożymi.

Próbujmy iść Jego śladem. Bo dziś chodzi o to, by sięgać nie tyle po anegdoty, choćby te o papieskich kremówkach, ale o bogactwo duchowe, jakie nam zostawił: "Nie lękajcie się", "Bądźcie miłosierni", "Bądźcie mocni w wierze", "Zburzcie mur w sercach", "Brońcie prawa do życia", "Budujcie cywilizację miłości", "Nie odwracajcie się od cierpienia". Poprawiać siebie samego to była zasada św. Jana Pawła II.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski