Milan Baranyk po zdobyciu gola dla Podhala Fot. Jarosław Matyasik
Wojas Podhale Nowy Targ - GKS Tychy 3-2 (1-0, 2-1, 0-1)
Sędziowali Włodzimierz Marczuk z Torunia oraz Grzegorz Dzięciołowski z Bydgoszczy. Kary: 12 min - 14 min. Widzów 3000. Stan rywalizacji: 3-1.
Wojas Podhale: Zborowski - Dutka, Suur, Baranyk, Voznik, Bakrlik; Ivicic, Sroka, Kapica, Kolusz, Kmiecik; Galant, Łabuz, Malasiński, Dziubiński, Sulka oraz Ziętara, Bryniczka.
GKS Tychy: Sobecki - Gonera, Śmiełowski, Bacul, Parzyszek, Witecki; Kotlorz, Jakes, Proszkiewicz, Garbocz, Woźnica; Sokół, Majkowski, Bagiński, Galant, Paciga; Mejka, Matczak, Wołkowicz, Krzak, Maćkowiak.
Hokeiści Wojasa Podhale pokonali we własnej hali GKS Tychy i już tylko jednego zwycięstwa im brakuje, aby awansować do finału.
"Szarotki" spotkanie rozpoczęły z dużym impetem i od razu zaczęły mocno obstrzeliwać bramkę rywali. To przyniosło efekt w 10 min, kiedy po precyzyjnym uderzeniu po lodzie Bakrlika krążek odbił się od słupka i wpadł za plecy Sobeckiego. Potem zaznaczyła się przewaga gości, ale strzały Bacula, Parzyszka czy Krzaka padały łupem Zborowskiego a próba będącego w doskonałej pozycji Witeckiego z 18 min okazała chybiona.
Drugą tercję nowotarżanie zaczęli ospale i już w 47 sekundzie Bacul dobił strzał Witeckiego i zrobiło się 1-1. Chwilę potem groźnie uderzali Paciga oraz Wołkowicz. W 28 min "Szarotki" odzyskały jednak prowadzenie i to w najmniej spodziewanym momencie, bowiem grając w liczebnym osłabieniu. Szybką dwójkową kontrę z Koluszem sfinalizował Baranyk. Ten sam zawodnik w 37 min podwyższył przewagę swojego zespołu do dwóch trafień, skutecznie dobijając własny strzał. Tuż przed końcem drugiej części gry Kolusz trafił w słupek.
W 46 min przyjezdni, grając w podwójnej przewadze, zdobyli gola kontaktowego po mocnym uderzeniu Gonery. To spowodowało bardzo nerwową końcówkę. Nowotarżanie, walcząc jednak bardzo ofiarnie w defensywie, zdołali utrzymać jednobramkowe prowadzenie do końcowej syreny.
- Przełomowym momentem była bramka, zdobyta w liczebnym osłabieniu. W trzeciej tercji niepotrzebne kary trochę nam skomplikowały sytuację, ale udało się odeprzeć skutecznie ataki rywali - powiedział trener Podhala Milan Jancuska.
- Podhale zagrało bardzo dobre spotkanie, ale bramki które zdobyli padły po naszych prostych błędach. Jesteśmy w ciężkiej sytuacji, broni nie składamy - powiedział trener GKS Tychy Jan Vavrecka.
Kolejne spotkanie dzisiaj w Nowym Targu.
Maciej Zubek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?