„Szarotki” nie mogą zlekceważyć Naprzodu

„Szarotki” są zdecydowanym faworytem. Przemawia za tym nie tylko atut własnego lodowiska, na którym nowotarżanie jeszcze w tym sezonie nie stracili punktu, ale też pozycja obu drużyn w tabeli. Podhalanie z dorobkiem 19 punktów zajmują czwarte miejsce, z kolei janowianie, borykający się z dużymi organizacyjnymi problemami, z ledwie 3 punktami na koncie zamykają ligową stawkę.

- To nic nie znaczy, każdy mecz to nowa historia. Nie możemy sugerować się dotychczasowymi wynikami. Nie zlekceważymy Naprzodu, bo to mogłoby nas zgubić. Mecze ma swoim terenie, bez względu na przeciwnika, musimy wygrywać. To może być kluczowa sprawa w kwestii awansu do grupy mocniejszej po dwóch rundach. W tabeli jest bardzo ciasno. Każda strata powoduje, że sytuacja jednej bądź drugiej drużyny się komplikuje - uważa trener Podhala Marek Ziętara.

Dużo trudniejsze zadanie czeka „Szarotki” w niedzielę, kiedy gościć będą w Bytomiu. Polonia to jedna z rewelacji początku sezonu. O jej sile przekonał się m.in. aktualny mistrz Polski GKS Tychy, którego bytomianie ograli we własnej hali 4:2.

- Wyniki Polonii wcale nie są dla mnie niespodzianką. Wystarczy zerknąć na skład jakim dysponują. Pozyskali przed sezonem aż jedenastu zawodników, w tym sporą grupę bardzo dobrych obcokrajowców na czele z bramkarzem Landsmanem, który ma bogatą karierę w lidze czeskiej. W dodatku specyficzna hala, jaką dysponują w Bytomiu też nie jest bez znaczenia. To bardzo trudny teren dla każdego zespołu - przestrzega opiekun „Szarotek”.

W obu meczach w składzie Podhala zabraknie kontuzjowanych Macieja Sulki, Daniela Kapicy i Konrada Stypuły.