Szczepanowice. To jeszcze nie ich kolej...

“Przystanek kolejowy w Szczepanowicach chwały powiatowi nie przynosi. Składa się z dwóch dziurawych wiat i niebezpiecznych stopni, prowadzących na perony. Obrazu dopełniają dziurawa droga dojazdowa i taki sam parking w sąsiedztwie przystanku”.

W ten sposób rozpoczynał się artykuł “Zdążyć przed papieżem”, jaki opublikowaliśmy na początku kwietnia ubiegłego roku. Jego wymowa była taka, żeby poprawić panujące w Szczepanowicach warunki w związku ze zbliżającymi się Światowymi Dniami Młodzieży. Skutek był prawie żaden. Od zakończenia ŚDM minął już grubo ponad rok, a tymczasem w Szczepanowicach niemal wszystko po staremu. – Od tamtej pory kolej wykonała tylko przejście przez tory, a droga została miejscami utwardzona kamieniem – mówi Wiesław Chwała z Czapel Wielkich.

Działka nie jest gminna i nie mogą na niej budować
A tymczasem wydawało się, że przynajmniej na budowę parkingu z prawdziwego zdarzenia są duże szanse. Burmistrz Dariusz Marczewski był optymistą. Zapowiadał, że w trakcie przygotowania jest dokumentacja, która posłuży do złożenia wniosków na dofinansowanie budowy parkingów typu “park and ride” w Szczepanowicach, Kamieńczycach i Pstroszycach I (stacja Dziadówki) z Regionalnego Programu Operacyjnego. I prawie wszystko poszło zgodnie z planem. Wniosek został złożony, przeszedł już pozytywnie ocenę formalną tyle, że... bez Szczepanowic.

Jak się okazuje na przeszkodzie stanęły kwestie formalne. Najprościej mówiąc teren, na którym miałby zostać wybudowany parking, nie jest własnością gminy. – W tej sytuacji nasz wniosek o dotację zostałby na samym wstępie odrzucony ze względów formalnych. Stracilibyśmy szanse na dotacje na wszystkie trzy parkingi – mówi burmistrz Miechowa Dariusz Marczewski.

Jak wyjaśnia Krzysztof Filipek, naczelnik Wydziału Geodezji i Mienia Komunalnego UGiM w Miechowie, obecny prowizoryczny parking znajduje się na terenie większej nieruchomości, której właścicielem jest Skarb Państwa, a zarządcą PKP. – PKP stara się o prawo wieczystego użytkowania części tej nieruchomości. Podziały zostały już dokonane, ale cała procedura nie dobiegła końca. Zakończy ją dopiero postanowienie wojewody małopolskiego. A dopóki to się nie stanie, my nie możemy się ubiegać o przekazanie nam innej części tej samej nieruchomości – tłumaczy naczelnik Filipek.

Tracą czas na wyciąganie samochodów z błota
Osoby, korzystające ze stacji w Szczepanowicach, nie kryją rozczarowania tą sytuacją. – Dojście do przystanku jest fatalne, a parking w pobliżu stacji konieczny. Warunki atmosferyczne (śnieg, deszcz) dalece uprzykrzają korzystanie z komunikacji kolejowej. Parking (...) w Szczepanowicach to utwardzona powierzchnia w części pokryta błotem, z czym nie możemy się dłużej godzić. Dojście do przystanku łączy się z przeprawą przez grzęzawisko błota, ubrudzeniem butów i odzieży, a dojazd i wyjazd z obecnego parkingu niejednokrotnie kończy się zakopaniem i marnowaniem czasu na wyciąganie samochodu – napisali w piśmie skierowanym do Rady Miejskiej w Miechowie. Pod spodem znajduje się kilkadziesiąt podpisów mieszkańców Szczepanowic, Przesławic, Czapel Wielkich, Orłowa i kilku innych miejscowości.

Burmistrz Marczewski powiedział nam, że parking w Szczepanowicach był najmniejszy (około 10 miejsc postojowych) i najmniej kosztowny z trzech planowanych do budowy w gminie Miechów (nie licząc parkingu w samym mieście). W tej sytuacji jest szansa, że problem zostanie rozwiązany, gdy sprawy własnościowe zostaną uregulowane. – Zobaczymy, jakie będą rozstrzygnięcia w obecnym naborze wniosków. Nie jest wykluczone, ze zostanie ogłoszony kolejny i jeżeli tylko będzie taka możliwość, postaramy się o zdobycie środków na budowę parkingu w Szczepanowicach – zapowiada.

Droga na parking taka sama jak... parking
Aby jednak zaparkować samochód pod stacją, wcześniej trzeba do niej dojechać. A z tym też nie jest najlepiej. Do stacji prowadzi licząca około 1 kilometra droga powiatowa. – Jest pełna dziur, wyeksploatowana, z wybojami, co sprawia, że korzystanie z niej jest uciążliwe. W okresie letnim przy drodze wszechobecny jest kurz, w okresie jesiennym tworzy się tam błotne grzęzawisko. Jako mieszkańcy Powiatu Miechowskiego i osoby na co dzień korzystające z infrastruktury kolejowej żądamy udostępnienia nam przyzwoitych warunków, umożliwiających dojazd i dojście do stacji Szczepanowice. Mimo uprzednich interwencji w tej sprawie stwierdzamy, że stan drogi w dalszym ciągu jest dla nas utrapieniem. W XXI wieku nie mieści się w głowie, że droga, która liczy ponad kilometr może przez tak długi okres pozostawać w tak fatalnym stanie technicznym – głosi z kolei fragment pisma, które w imieniu mieszkańców zredagował Wiesław Chwała, a skierował do Rady Powiatu i miechowskiego starosty na początku września.

Jak nas poinformował rzecznik Starostwa Ryszard Nasada, pismo w sprawie drogi w Szczepanowicach będzie rozpatrywane na najbliższym posiedzeniu zarządu powiatu. Rzecznik przypomona jednak, że wprawdzie droga, kończąca się na stacji PKP liczy 1,118 km, ale z tego tylko 250 m należy do powiatu. Pozostały odcinek jest własnością PKP.

Dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych Roman Suchoń stwierdził, że można ponownie, doraźnie poprawić przejezdność tego odcinka (co było już wykonane w ubiegłym roku), ale to zmieni faktu, że potrzebna jest kompleksowa przebudowa drogi. A ta na razie nie jest planowana, ponieważ “priorytetem jest przebudowa głównych ciągów komunikacyjnych na bazie pozyskanych środków zewnętrznych”.

WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie - odcinek 20

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto