Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczęście uśmiechnęło się do nas w odpowiednim momencie

Rozmawiał Łukasz Madej
Deniss Rakels (z prawej) wczoraj zdobył siódmą bramkę w sezonie
Deniss Rakels (z prawej) wczoraj zdobył siódmą bramkę w sezonie fot. Wojciech Matusik
Rozmowa. – Nasza drużyna ma bardzo dobry charakter. Cały czas chcieliśmy strzelać bramki, wygrać. To jednak tylko pierwszy mały krok do przodu – mówi napastnik Cracovii Deniss Rakels.

– Bramka i do tego udział przy dwóch kolejnych trafieniach Cracovii, czyli Deniss Rakels piłkarzem meczu.

– No nie wiem... Może jednak rzeczywiście, tak na gorąco, można w taki sposób powiedzieć. Najważniejsze jednak, że wygraliśmy, bo chcemy iść w górę tabeli.

– Do tego zwyciężyliście pierwszy raz w tym roku.

– Zgadza się. Wiadomo, punkty są nam bardzo potrzebne i jesteśmy bardzo zadowoleni, że zdobyliśmy ich komplet. Wszedłem na boisko od pierwszej minuty, a w głowie była tylko jedna myśl: „Żeby po ostatnim gwizdku zejść z murawy z trzema punktami”.

– Było to spotkanie w stylu – los oddał to, co zabrał wcześniej.

– Też tak myślę, bo w poprzednim meczu w Łęcznej nie mieliśmy szczęścia. No i jeszcze wcześniej ze Śląskiem Wrocław także graliśmy dobrze, stworzyliśmy mnóstwo sytuacji, ale pech był niestety przy nas. Przed spotkaniem z Piastem nasz trener mówił, że to będzie mecz jak o mistrzostwo świata. Wiedzieliśmy, że musimy wygrać, bez znaczenia, w jakim stylu. Zresztą, graliśmy w piątek trzynastego i nawet żartowałem, że w taki dzień wszystko może się zdarzyć. Jak się okazało, potrafimy wygrywać także w takich momentach.

– Co ważne, po stracie bramki na początku drugiej połowy pokazaliście, że Cracovia ma charakter.
– Nasza drużyna ma bardzo dobry charakter. Cały czas chcieliśmy strzelać bramki, wygrać. Ja, cały zespół, trenerzy, wszyscy jesteśmy bardzo zadowoleni. To jednak tylko pierwszy mały krok do przodu.

– W niedzielę wieczorem włączy Pan telewizor?

– W niedzielę wieczorem?

– Tak. Pytam, bo za tydzień prestiżowe derby Krakowa, a właśnie w niedzielę Wisła zagra w Warszawie z Legią.

– Włączę telewizor, oczywiście, ale jeżeli o tej porze nie będzie grała „Barca” (śmiech). Jeśli nie, to w takim razie obejrzę Wisłę z Legią.

– Od tematu derbów nie będzie można uciec przez cały tydzień, ale przed wami we wtorek jeszcze pucharowy występ z Błękitnymi Stargard Szczeciński. Rewanż o tyle istotny, że w pierwszym meczu lepszy był drugoligowiec.

– Tak, musimy pokazać, że tamta porażka to była taka rzecz, która przytrafia się raz na sto lat. Po wyjściu na boisko, od pierwszej minuty zamierzamy pokazywać, kto na nim rządzi. Mam nadzieję, że kibice będą nas dopingować i awansujemy do półfinału.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski