Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczęśliwa stulatka z Proszowic

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Upominki przekazuje jubilatce ks. Jan Zwierzchowski. Z prawej córka, Teresa Nowak
Upominki przekazuje jubilatce ks. Jan Zwierzchowski. Z prawej córka, Teresa Nowak Fot. Aleksander Gąciarz
Ludzie. Teofila Pawłowska skończyła wczoraj 100 lat. Mieszka z córką, zięciem i ukochanym kotem Poldkiem.

Dom przy ul. 3 Maja wybudował jeszcze przed II wojną światową Marceli Stopiński, ojciec jubilatki, z zawodu murarz. Mama, Anna, zajmowała się domem i wychowaniem czwórki dzieci. Teofila Eleonora była najmłodsza.

Urodziła się w samym środku wielkiej wojny, 14 października 1916 roku. Niedługo później, 1 listopada chrztu udzielił jej ks. Bronisław Mieszkowski. - Mama przyszła na świat jeszcze w starym domu, stał tam, gdzie dzisiaj znajduje się wjazd do bloku nr 67 - tłumaczy Teresa Nowak, córka Teofili. To ona i jej mąż Zbigniew opiekują się starszą panią. - Czuję się dobrze i cieszę się życiem, bo mam dobrą opiekę. Jestem szczęśliwa - podkreśla stulatka.

Bliscy nie ukrywają jednak, że wcale nie miała łatwego życia. Nie brakowało w nim stresu, zmartwień i trudnych zmagań z życiową codziennością. Po skończeniu szkoły powszechnej Teofila nie mogła się uczyć, bo rodziny nie było na to stać. Ukończyła kurs krawiecki i potem dorabiała sobie szyjąc. Pamięta, że w czasie II wojny światowej w domu przy ul. 3 Maja mieszkanie wynajmowała żydowska rodzina. Gdy zrobiło się dla nich niebezpiecznie, ukrywali się w Stogniowicach.

Przeżyli wojnę. Żydówka Bronia, która urodziła się domu przy 3 Maja, kilkanaście lat temu odwiedziła miejsce swojego dzieciństwa. - Miała problemy, żeby trafić, bo pamiętała, że dom stał obok torów kolejki, której już nie ma - wspomina córka stulatki.

Nietypowe pamiątki po czasach wojny odnalazł natomiast zięć Zbigniew, gdy odnawiał drzwi prowadzące do domu. - Były to karabinowe pociski. Mama opowiadała, że w czasie wojny, kiedy szef niemieckiej żandarmerii za dużo wypił, to jechał ulicą bryczką i strzelał na oślep. Dwa z tych pocisków wbiły się w drzwi - mówi.

Po wojnie, 12 lutego 1950 roku, Teofila wyszła za mąż za Józefa Pawłowskiego. Choć mieli czwórkę dzieci, doczekała się tylko jednego wnuka, Piotra, który mieszka na Śląsku. - W zeszłym roku mama jeszcze bawiła się na jego weselu. W dobrej formie wytrzymała do samego rana - opowiada Teresa Nowak.

Jubilatka, mimo sędziwego wieku, cieszy się całkiem dobrym zdrowiem. Wprawdzie słuch już jej nie dopisuje („Mama nie chce nosić aparatu, bo przeszkadza jej hałas samochodów za oknem”), ale wzrok ma jeszcze na tyle dobry, że bez okularów jest w stanie czytać napisy pojawiające się na telewizyjnym „pasku”. Jest też na tyle samodzielna, że radzi sobie, gdy córka i zięć są w pracy. Towarzyszy jej wówczas czworonożny przyjaciel, kot Poldek. Pupil, którego kocha i to z pełną wzajemnością.- Gdy Poldek wejdzie do pokoju i widzi, że mamy nie ma, zaraz zaczyna jej szukać.

Uspokaja się dopiero, gdy ją znajdzie - mówi pani Teresa. Pani Teofila tak jest do zwierzaka przywiązana, że zażądała, aby przynieść jej kota do szpitala. Bez niego czuła się samotna. Humor poprawił się jej dopiero, gdy na tablecie pokazano jej film z Poldkiem. Jednak gdy mieszkanie pani Teofili odwiedzili urodzinowi goście, Poldek musiał się pogodzić z tym, że został zamknięty w łazience. W tym czasie jego pani odbierała życzenia, gratulacje, kwity i życzenia od rodziny i zaproszonych gości. Ks. Jan Zwierzchowski przekazał m. in. wyciąg z ksiąg parafialnych z 1916 roku. Samorząd reprezentowali burmistrz Grzegorz Cichy i wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Marek Mazurek, USC Joanna Przeniosło, a MGOPS - Małgorzata Gołębiowska.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski