Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczęśliwa żona trenera

Piotr Pietras
Obrońca Termaliki Bruk-Betu Bartosz Kopacz (strzela „główką”) mimo kilku okazji nie zdobył bramki
Obrońca Termaliki Bruk-Betu Bartosz Kopacz (strzela „główką”) mimo kilku okazji nie zdobył bramki FOT. GRZEGORZ GOLEC
I liga. Zespół „Słoników” przewodzi w I lidze od pierwszej kolejki, jednak od 20 września nie potrafił wygrać żadnego meczu. Uczynił to dopiero wczoraj i jak mówią dobrze wtajemniczeni, szczęście liderowi przyniosła żona trenera Termaliki Bruk-Betu, Ilona Mandrysz, która po raz pierwszy oglądała na żywo spotkanie na stadionie w Niecieczy. ­

Termalica Nieciecza 1 (0)
Drutex Bytovia Bytów 0

Bramka: 1:0 Jarecki 82.

Termalica Bruk-Bet: S. Nowak 5 – Fryc 6, Czerwiński 6, Kopacz 6, Pleva 6 – Kamiński 4 (73 Smu­czyński), Kaczmarczyk 5, Kupczak 5 (58 Jarecki), Foszmańczyk 4 (46 Drozdowicz 5), Biskup 5 – Paluchowski 5.

Drutex Bytovia: Oszmaniec 5 – Kikut 5, Ł. Wróbel 5, Juraszek 6, Wilczyński 5 – Kuklis 4 (46 Gołębiewski 4), Jastrzembski 5, Bajić 5, Mandrysz 5 (68 Kryszak), Jakóbowski 6 (82 Bąk) – Surdykowski 4.

Sędziował: Dawid Bukowczan (Cięcina koło Żywca). Widzów: 800.

– Żona niesamowicie mnie zaskoczyła, gdyż przyjechała na mecz nic mi o tym wcześniej nie mówiąc. Najważniejsze jednak, że wreszcie wygraliśmy – stwierdził trener „Słoników” Piotr Mandrysz, który tym razem rywalizację oglądał z trybun, gdyż po spotkaniu w Suwałkach otrzymał dwa mecze kary.

Pierwsza połowa spotkania w wykonaniu obu drużyn wyglądała bardzo źle. Na boisku sporo było bowiem przypadkowych i chaotycznych zagrań. Zdecydowanie najbliższy otworzenia wyniku był w 41 minucie Jakub Bis­kup, przegrał jednak pojedynek z dobrze grającym bramkarzem Bytovii.

Po przerwie miejscowi zagrali dużo lepiej i wydawało się, że bramka dla nich jest tylko kwestią czasu. Nim piłka wpadła do bramki rywali, miejscowi nie wykorzystali kilku doskonałych sytuacji bramkowych. Zmarnowali je m.in. Adrian Paluchowski, Bis­kup, Emil Drozdowicz oraz Bart­łomiej Smuczyński, który nie potrafił pokonać Mateusza Osz­mańca w sytuacji sam na sam. Właśnie wracający na boisko po wyleczeniu kontuzji kolana Smuczyński był najjaśniejszym punktem w ofensywie niecieczan w końcówce meczu.

Autorem zwycięskiego gola był jednak Dariusz Jarecki, który wykonując rzut wolny z okolicy linii bocznej boiska posłał piłkę w światło bramki, ta natomiast, ku zaskoczeniu rywali, wpadła do siatki tuż przy słupku.

ZDANIEM TRENERÓW

Piotr Mandrysz, Termalica:

– Widać było, że Bytovia przyjechała po jeden punkt. Gra defensywna rywali nie ułatwiała nam zadania, dodatkowo nasi zawodnicy byli trochę spięci serią meczów bez zwycięstwa. Z czasem osiągnęliśmy coraz większą przewagę i zasłużenie wygraliśmy.

Paweł Janas, Drutex Bytovia:

– Był to typowy mecz walki, w którym przewagę posiadał zespół gos­podarzy. Byliśmy ustawieni defensywnie, próbowaliśmy wyprowadzać kontry , jednak błąd popełniony w końcówce meczu kosztował nas bardzo drogo. (PIET)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski