Szczodry budżet

W kontroli przeprowadzanej na terenie całej Polski od 1 kwietnia do 30 września 1998 r. i obejmującej lata 1997-1998 uczestniczyli m.in. inspektorzy delegatury NIK w Krakowie.
Kontrola wykazała, że dysponenci pieniędzy publicznych przydzielali je bez wcześniejszego sprawdzenia, czy instytucje otrzymujące fundusze mają jakiekolwiek możliwości wykonania zadań, które miały być finansowane.
Przypadki takie stwierdzono w Ministerstwie Edukacji Narodowej, Ministerstwie Kultury i Sztuki i Ministerstwie Rolnictwa oraz w blisko połowie kontrolowanych urzędów wojewódzkich.
Wojewodowie i kuratorzy oświaty - a także MEN - bardzo często (niemal w połowie badanych przypadków) umowy na realizację zadań sporządzali dopiero w trakcie trwania imprezy, a nawet już po jej zakończeniu. W większości kontrolowanych umów brakowało - co jest bardzo poważnym uchybieniem - szczegółowego opisania zadania, terminu i miejsca jego realizacji. Np. w styczniu 1997 r. MEN przekazało Głównej Kwaterze ZHP dotację w wysokości 800 tysięcy złotych na poczet "realizacji ewentualnych zadań" - bez zawarcia umowy określającej zasady wykorzystania i rozliczenia pieniędzy.
Aż w 41 jednostkach inspektorzy wykryli uszczuplenia budżetu z tytułu m.in: nieujawniania w rozliczeniach przychodów uzyskanych przy organizowaniu imprezy, niepełnej realizacji zadań, wykorzystania dotacji niezgodnie z umową, a także zawyżenia kosztów. Łączne straty budżetu państwa z tego tytułu obliczono na kwotę 1.071.936 zł. Wśród tych jednostek znalazły się m.in. Stowarzyszenie na rzecz Wspierania Działalności Placówek Wychowania Pozaszkolnego "Kultura i Sport" w Gdańsku, Fundacja Domu Literatury i Domów Pracy Twórczej w Warszawie, a także Fundacja STU w Krakowie.
Fundacja STU w Krakowie, która na zlecenie Ministerstwa Kultury i Sztuki opracowywała projekt "Dnia Polskiego" na Wystawie Światowej EXPO '98 w Lizbonie oraz organizowała imprezy kulturalne związane z tym wydarzeniem wykazała, że tzw. koszty pośrednie przedsięwzięcia wyniosły ponad 56 tys. zł. Tymczasem z ustaleń NIK wynika, że koszty te wyniosły zaledwie 15 tys. zł. Ponadto - jak podkreślają inspektorzy - koszty te nie zostały rozliczone dowodami księgowymi - choć fundacja się do tego zobowiązała. W wystąpieniu pokontrolnym NIK wnioskowała o zwrot do budżetu państwa kwoty dotacji przewyższającej rzeczywiste koszty.
Krzysztof Jasiński, prezes Fundacji STU, wszystkie wnioski NIK-u uważa za niezasadne. - _Wynegocjowaliśmy umowę z Ministerstwem Kultury, uzgodniliśmy sposób wykorzystania przekazanych nam środków, m.in. wysokość narzutów kosztów ogólnozakładowych. Z umowy wywiązaliśmy się bez zarzutu - z czym zgadza się resort - jednakże NIK inaczej interpretuje przepisy i kwestionuje naliczone narzuty. Oczekuje od nas, że oddamy nienależne w jej ocenie kwoty. Tymczasem my tych pieniędzy po pierwsze nie mamy, gdyż wydaliśmy je na statutowe zadania, a po drugie żądania inspektorów w naszej ocenie są wysoce krzywdzące. _Prezes podkreśla, że włożono wiele wysiłku, aby zlecone zadania wykonać po najniższych kosztach, zaś zaoszczędzone w ten sposób kwoty przeznaczyć na potrzeby fundacji.
Kierownictwo Fundacji STU - zgodnie z przewidzianą prawem procedurą - wysłało do NIK-u - odwołanie od przedstawionych wniosków.
DOROTA STEC-FUS