Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczury znikną znad stawu przy Kaczeńcowej. Użytek ekologiczny czeka jeszcze na sprzątanie

Marzena Rogozik
Marzena Rogozik
Szczury na alejkach nad stawem przy ul. Kaczeńcowej to częsty widok
Szczury na alejkach nad stawem przy ul. Kaczeńcowej to częsty widok Fot. PIOTR KRZYŻANOWSKI
Bieńczyce. Sześć pojemników z trutką na szczury w tym tygodniu pojawi się nad akwenem przy ulicy Kaczeńcowej. O wytępienie gryzoni, które w szybkim tempie rozmnażają się w tej okolicy, apelowali spacerowicze i radni.

Problem ze szczurami w mieście powraca co jakiś czas, ale kiedy zaczynają masowo pojawiać się w parkach czy na placach zabaw trzeba natychmiast reagować. W okolicy użytku ekologicznego przy ul. Kaczeńcowej całe gromady gryzoni biegają od kilku miesięcy. Są też nieco dalej, przy Dłubni - głównie w rejonie zapory w Bieńczycach.

- Mimo że regularnie zgłaszamy ten problemy do odpowiadających za to służb, te nie przywiązują większej wagi do tego, by zatroszczyć się o użytek ekologiczny i brzegi rzeki. A przecież te tereny mają wejść w skład parku rzecznego Dłubnia - stwierdza Marcin Permus, zastępca przewodniczącego dzielnicy XVI Bieńczyce.

Dbałość o czystość i bezpieczeństwo w tym rejonie powinna być regularna - nie wystarczą bowiem jednorazowe akcje odszczurzania i sprzątanie „od czasu do czasu”. Po interwencjach mieszkańców i prośbach radnych Dzielnicy XVI Bieńczyce Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu postanowił zlecić deratyzację na terenie wokół stawu przy Kaczeńcowej.

Na czas deratyzacji w tym rejonie pojawi się sześć dobrze zabezpieczonych karmników zawierających trutkę na szczury. Na przełomie lipca i sierpnia ZIKiT obiecał radnym z „szesnastki”, że będzie przeprowadzał systematyczne kontrole, a w razie potrzeby uzupełniał braki trutki w pojemnikach. Tymczasem radni twierdzą, że urzędnicy już dawno mieli zadbać o odszczurzanie, ale ich działania niestety się przedłużają. - Trutki miały być rozstawione w zeszłym tygodniu, a będą dopiero w najbliższych dniach - zaznacza radny Permus.

To miejsce strategiczne, w którym deratyzację trzeba wykonać szybko. Wokół spaceruje sporo mieszkańców, czasami pojawiają się też turyści. Tuż obok stawu przy ul. Kaczeńcowej znajduje się też przedszkole, bawią się dzieci. - Wykonamy tę deratyzację interwencyjnie. Trutki będą wyłożone nad stawem przez trzy tygodnie i co tydzień będą sprawdzane i uzupełniane - przekonuje Piotr Hamarnik z ZIKiT.

Inspektorzy zapewnili radnych z Bieńczyc, że nawet kiedy zakończą akcję deratyzacyjną będą monitorować teren przy ul. Kaczeńcowej. Jeśli szczury pojawią się tam znowu ponowią deratyzację. - Jeśli jeszcze gdzieś sytuacja z gryzoniami jest poważna mieszkańcy mogą nam to zgłaszać. Zajmiemy się tym w ramach działań interwencyjnych - twierdzi Piotr Hamarnik.

Tymczasem staw przy Kaczeńcowej czeka nie tylko na odszczurzanie, ale przede wszystkim na oczyszczanie. W brudnej wodzie problemem są śmieci, ale także zalegający tam muł. ZIKiT obliczył, że odmulanie zbiornika to milionowa inwestycja, na którą miasta nie stać.

Obecnie urzędnicy rozważają biologiczne oczyszczanie stawu. - Prowadzimy rozmowę z naukowcem, który wykonuje oczyszczanie metodą biologiczną - przyznaje Adam Cebula, zastępca dyrektora ZIKiT do spraw utrzymania.

WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 14. "Biber"

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski