Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczypta jazzu, ciut poezji i piękna

Wacław Krupiński
Płyta Ireny Santor jednym z hitów
Płyta Ireny Santor jednym z hitów fot. Anna Kaczmarz
Kultura. Subiektywny przegląd płyt, które piszącemu wpadły w rękę, a niektóre później pozostały w uszach na dłużej.

Willie Nelson, „Band of Brothers”
Willie Nelson – charakterystyczny warkocz i takiż rozpoznawalny głos. Plus legendarna gitara. 81-letni, wciąż aktywny i twórczy. Na „Band of Brothers” z 14 piosenek, dziewięć jest premierowych, napisanych z producentem Buddym Cannonem. Miód na uszy, który wyrwie z każdej chandry. Różnorodne w nastroju i melodyjne kompozycje, niemiałkie teksty i perfekcyjne wykonanie. A głos Williego nadal świeży i swobodny.

Keith Jarrett, Charlie Haden, „Last Dance”
Dwaj giganci jazzu po latach spotkali się, by zagrać kilka nieśmiertelnych tematów, jak „Every Time We Say Goodbye” Cole’a Portera czy „Round Midnight” Theleniousa Monka. Wirtuoz – pianista i mistrz kontrabasu dowodzą, czym jest czysta przyjemność grania. Tylko słowo „ostatni” w tytule objawiło złowieszczą moc, gdy wkrótce po ukazaniu się płyty Haden, twórca Quartet West, zmarł.

Kroke „Ten”
Tomasz Kukurba, Tomasz Lato, Jerzy Bawoł na 10. płycie tria swymi pięknymi, niebanalnymi i zróżnicowanymi melodiami prowadzą nas przez czarowny świat urzekających dźwięków, scalających muzykę żydowską, orient i brzmienia bałkańskie z jazzową improwizacją. W tej muzyce są najszczersze emocje.

Pianohooligan, „15 Studies For The Oberek”
Piotr Orzechowski, rewelacyjny, nagradzany, 24-letni pianista na swej drugiej płycie proponuje 15 muzycznych szkiców, w których styka się muzyka ludowa, jazzowa improwizacja i język muzyki współczesnej. Ale to przede wszystkim emanacja niezwykłej wyobraźni krakowskiego pianisty i skali jego talentu. Jest w tych improwizacjach wyraźne echo chopinowskiej tradycji, ale i ostentacyjna, jak na Pianohooligana przystało, chęć podążania własną drogą.

„Papusza”, Jan Kanty Pawluśkiewicz
Po 20 latach Jan Kanty powrócił do Papuszy, tym razem w filmie Joanny i Krzysztofa Krauzów. Spotkały go za to nagrody, honorujące tak harmonijne współtworzenie nastroju filmu i muzykę, w której jej twórca zawarł nieuchwytne cygańskie nuty, jak i ów specyficzny klimat. Pawluśkie-wicz nie pierwszy raz wywołuje rozkosz słuchania. „Papusza” to jedno z jego życiowych osiągnięć.

Marek Grechuta. „Koncerty. Warszawa 1973”
Grechuta, rozstawszy się z Pawluśkiewiczem, stworzył Grupę WIEM, a ten koncert, w Teatrze Żydowskim, dowodzi, jak fantastyczna to była formacja, w której niedawny frontman Anawy spogląda w stronę Weather Report i Mahavishnu Orchestra. Są tu piosenki nigdy niewydane, jest niemal 16-minutowa wersja „Korowodu” i rozbudowane „Gdziekolwiek”. Ożywcze spotkanie z Grechutą.

Hanka Wójciak, „Zna- chorka”
Emocje, szczerość przekazu, znakomity głos – to atuty tej młodej góralki z zakopiańskiej Olczy i piosenek przez nią tworzonych i współtworzonych. Temperamentem i śmiechem zaraża, piosenkami porywa do tańca lub rozrzewnia. Jej fonograficzny debiut nie pozostał bez echa. Ta dziewczyna nam jeszcze pokaże.

Irena Santor, „Punkt widzenia”
Irena Santor imponuje, oto kolejna płyta w tym roku – ta wydana na niedawne 80. urodziny piosenkarki. 18 premierowych piosenek, których twórcami są m.in.: Seweryn Krajewski, Włodzimierz Korcz, Piotr Rubik, Włodzimierz Nahorny, Wojciech Młynarski. Są i krakowianie: Andrzej Zarycki, Michał Rusinek (cudny ich „Turnus pod Platonem”), Ewa Lipska, Grzegorz Turnau, Monika Partyk. Pierwsza Dama Polskiej Piosenki w formie jak zawsze mistrzowskiej śpiewa częściowo o sobie, z dystansem patrząc na sprawy tego świata, jak i upływ czasu...

Dorota Ślęzak, „Tańczę”
Artystka Piwnicy pod Baranami, którą jeszcze zapowiadał Piotr Skrzynecki. I pewnie byłby dumny, gdyby dane mu było słuchać tych melodyjnych, nastrojowych, pięknie podanych, świadczących tak o wrażliwości na słowo, jak i muzykę, którą Ślęzak sama pisze, piosenek. Kilka z nich – tytułowa, „Tylko góry”, „List do Robinsona Crusoe”, „Lepiej” czy „Żal” – ma szanse całkowicie uwieść słuchacza...

Magda Bożyk, „Yearning”
Magda Bożyk, krakowska wokalistka, znana ze wspólnych występów z Jerzym Michałem Bożykiem (prywatnie wujkiem) i z jego płyty. Na swojej przyciąga wewnętrznym skupieniem, urodą melodii, delikatnością brzmienia głosu, jak i akustycznych instrumentów. 10 utworów autorstwa wokalistki i jednego z towarzyszących jej muzyków – Radka Kopcia koi i z każdym kolejnym odtworzeniem każe słuchać od nowa. Niektóre mogłyby być ozdobą smoothjazzo-wych składanek.

Rozczarowanie roku

Bryan Ferry „Avonmore”
Daleko tej płycie do „Boys and Girls” czy „As Time Goes By”; zbyt monotonna, przewidywalna. Jest zmysłowo, elegancko, melodyjnie – bo to wciąż Ferry, ale jest i nudnawo. Ot, produkt z udziałem wybornych muzyków (Johnny Marr, Nile Rodgers, Marcus Miller, Mark Knopfler), bez czarów, bez pasji. Bodaj najlepszy koniec, bo to dwa covery (te zawsze były jego siłą).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski