Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szef przedszkola Caritas bezprawnie pobierał czesne. Arcybiskup go nie odwołał. Dał mu szansę

Marzena Rogozik
Marzena Rogozik
Ks. Krzysztof Wilk kierujący przedszkolem przy ul. Mazowieckiej, które przez sześć lat bezprawnie pobierało od rodziców czesne, złożył wczoraj rezygnację. Oszukani rodzice uważają, że taki krok niczego nie zmienia, a dyrektor Katolickiego Centrum Edukacyjnego Caritas próbuje tym fortelem wyciszyć sprawę.

We wtorek wieczorem ks. Wilk oddał się do dyspozycji metropolity krakowskiego i złożył na jego ręce rezygnację z funkcji dyrektora KCE. Kuria po raz pierwszy zabrała głos w tej sprawie. - Ks. arcybiskup odłożył decyzję w czasie, mobilizując do podjęcia działań naprawczych we współpracy z rodzicami - poinformował zdawkowo ks. Piotr Studnicki rzecznik archidiecezji krakowskiej. Przypomnijmy, że chodzi o pieniądze, jakie przedszkole Montessori przy ul. Mazowieckiej, prowadzone przez Katolickie Centrum Edukacyjne Caritas, pobierało od rodziców, mimo że placówka ma status publicznej i miała od gminy wysoką dotację - 115 proc. tego co zwykłe przedszkola. Tymczasem rodzice płacili po 400 zł miesięcznie czesnego oraz wysokie wpisowe od 800 do 1000 zł.

Ks. Krzysztof Wilk powiedział nam, że decyzję o rezygnacji podjął, bo jego współpracownik nie podołał swoim zadaniom, a on jest za to odpowiedzialny. Chodzi o jego zastępcę - Katarzynę Ożańską-Dudę, która została zawieszona w obowiązkach. To element programu naprawczego, jaki zalecił mu arcybiskup. Decyzji zwierzchnika nie komentuje: - Wypełniam wolę arcybiskupa. On w każdej chwili może podjąć inną decyzję - mówi ks. Wilk.

Ks. Wilk, który kieruje KCE, obiecał zwrócić pieniądze, potem poprosił rodziców, by sami wyliczyli kwotę zwrotu. Ci, którzy przez lata płacili wysokie sumy za naukę swoich dzieci, uważają, że decyzja o rezygnacji to PR-owa zagrywka. - Chodzi o to, by wyciszyć sprawę, by społeczność przestała się tym interesować i nagłaśniać bezpodstawne wzbogacenie się placówek. Sprawa zostanie zamieciona pod dywan, a on zostanie na swoim stanowisku- stwierdza Iwona Cichoń, mama przedszkolaka z placówki Caritasu. Dodaje, że ks. Wilk otwarcie poinformował rodziców, że zwrócił pieniądze trzem osobom, ale to było... błędem, więc pozostali nie mają na co liczyć. - Wynajął też kancelarię, by zajęła się roszczeniami rodziców. Na to fundusze się znalazły, a na nasze należności nie - twierdzi Iwona Cichoń.

W placówkach zarządzanych przez KCE Caritas nadal trwa kontrola, która ma się zakończyć 9 czerwca. Miejscy urzędnicy na razie nie chcą podawać żadnych ustaleń. Także kurator oświaty Barbara Nowak nie komentuje decyzji zarówno ks. Wilka, jak i abp. Marka Jędraszewskiego, bo informacja o rezygnacji jeszcze do niej nie dotarła.

WIDEO: Mówimy po krakosku. "Borówka czy jagoda?"

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, NaszeMiasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski