Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szef sędziów: Pomyłki zawsze będą się zdarzać

Redakcja
KONTROWERSJE. Po meczu Wisły z Podbeskidziem najwięcej mówi się o błędnej decyzji sędziego Marcina Borskiego, który najpierw słusznie podyktował rzut karny dla "Białej Gwiazdy" po faulu na Rafale Boguskim, a później się z tej decyzji wycofał.

Borski zmienił decyzję, bo tak podpowiedział mu sędzia bramkowy, Sebastian Tarnowski. Już po zakończeniu spotkania arbiter główny przepraszał wiślaków i przyznał się do błędu. Wątpliwości w ocenie tej sytuacji nie ma również szef polskich sędziów, Zbigniew Przesmycki.

- Po to wprowadziliśmy na polskie boiska szóstki sędziowskie, żeby przy złożonych sytuacjach ocena była lepsza. Niestety, sytuacja z karnym dla Wisły nie była złożona, a jednak została podjęta błędna decyzja - przyznał otwarcie. - To jest dla mnie nauka, żeby nie obsadzać w roli sędziów bramkowych, młodych, mniej doświadczonych arbitrów z I ligi. Szczerze mówiąc, w tej sytuacji mniej winiłbym Marcina Borskiego, choć to oczywiście on podjął ostateczną decyzję. Marcin usłyszał w słuchawce "symulacja" i tak się tym zasugerował, że zmienił decyzję.

Borski nie zostanie obsadzony w najbliższej kolejce ekstraklasy, ale to będzie dla niego jedyna restrykcja. Sebastian Tarnowski na dłużej będzie musiał zapomnieć o sędziowaniu w ekstraklasie.

Dla Wisły jedyną pociechą może być fakt, że żółta kartka pokazana Rafałowi Boguskiemu zostanie raczej anulowana.

- Niech Wisła odwołuje się od tej kartki. Ja na pewno napiszę w tej sprawie pozytywną opinię, bo sprawa jest oczywista - dodaje Przesmycki.

"Biała Gwiazda" w tym sezonie nie ma szczęścia do sędziów. Gdyby nie ich błędy, krakowianie mogliby mieć kilka punktów więcej. Prócz poniedziałkowego zamieszania z karnym można przypomnieć sytuacje z jesieni. Najpierw w Szczecinie Adam Lyczmański podyktował przeciwko krakowskiej drużynie niesłuszny rzut karny, a następnie uznał bramkę ze spalonego. Efekt? Wisła przegrała 0:2.

Później był mecz z Koroną w Kielcach, który z jednej strony Wisła zremisowała na własne życzenie, ale z drugiej wpływ na to miały również błędy sędziowskie. Arbiter dwa razy przerywał akcje piłkarzy Wisły, gdy wychodzili na czyste pozycje. Powtórki pokazały, że o spalonych mowy nie było. W dodatku arbiter niesłusznie wyrzucił z boiska Michała Szewczyka.

W poniedziałek mieliśmy kolejne spotkanie, w którym sędziowie skrzywdzili "Białą Gwiazdę". Tak rażących błędów na korzyść krakowskiej drużyny w tym sezonie nie było.

Początek rundy wiosennej w ogóle nie jest zbyt udany dla arbitrów. Ostatnio zawieszony został Robert Małek, który w meczu Pucharu Polski naruszył nietykalność piłkarza Floty Świnoujście Sebastiana Olszara. A gdy ten próbował się bronić... dostał żółtą kartkę.

- To jednak sytuacja zupełnie inna niż błędy sędziowskie, które zawsze będą się zdarzać - tłumaczy Przesmycki. - We Wrocławiu arbiter nie miał prawa się tak zachować, stąd moja decyzja o zawieszeniu sędziego Małka. Będzie musiał się teraz wytłumaczyć z tego, co zrobił.

Bartosz Karcz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski