Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szeremietiew: "Porozumienie w Mińsku pokazuje słabość zachodu i bandycką siłę Rosji" [WIDEO]

Krzysztof Marczyk, AIP
- To pokazuje słabość zachodu i bandycką siłę Rosji - ocenił porozumienie w Mińsku Romuald Szeremietiew w rozmowie z dziennikarzem Agencji Informacyjnej Polskapresse. Były wiceminister obrony narodowej uważa, że Rosja robi to, co chce. - Bawią się z zachodem w kotka i myszkę - dodaje.

Po kilkunastu godzinach przedstawiciele Ukrainy, Rosji, Niemiec i Francji, którzy spotkali się w Mińsku, doszli do porozumienia w sprawie konfliktu zbrojnego na Ukrainie. Najważniejszym postanowieniem jest zawieszenie broni, do którego ma dojść o północy z soboty na niedzielę.

Źródło: AIP

W wiarygodność porozumienia nie wierzy Romuald Szeremietiew, były wiceminister obrony narodowej - To pokazuje słabość zachodu, a jednocześnie determinację i bandycką siłę Rosji, która robi co chce i prowadzi grę z zachodem, bawiąc się w kotka i myszkę - mówi Szeremietiew w rozmowie z dziennikarzem Agencji Informacyjnej Polskapresse. - Jeżeli zawiera się porozumienie z kimś, kto nie może zapewnić, że będzie ono przestrzegane, bo przecież Putin twierdzi, że Rosja nie uczestniczy w tym konflikcie.

On jest tylko zaniepokojony tym co się dzieje. Jednostki rosyjskie, które przechodzą przez granicę, to bez jego woli pewnie...a on nic o tym nie wie. No ale skoro nie wie i nie panuje nad siłami, które prowadzą wojnę na Ukrainie, to jakie Putin ma podstawy, żeby uczestniczyć w tych rokowaniach i jaką to stanowi gwarancję dla kanclerz Niemiec i prezydenta Francji, że to w ogóle zostanie dotrzymane? To wszystko jest po prostu chore - ocenia były wiceszef MON.

Ukraina od kilku lat stara się zbliżyć do zachodu, ale na przeszkodzie dołączenia do NATO i Unii Europejskiej stała i wciąż będzie stać Rosja. - To co chce osiągnąć Putin to stanowcza deklaracja, że Ukraina nie będzie członkiem NATO i Unii Europejskiej. I zdaje się, że ze strony zachodu podobne deklaracje już się pojawiają. A jeśli tak będzie, jeśli Ukraina zostanie zostawiona sama sobie, na pastwę Rosji, no to jaki los ją czeka? Do kogo ona ma wobec tego bliżej? - podkreśla Szeremietiew.

W konflikt na Ukrainie zaangażowała się Polska, która wysyłała na wschód racje żywnościowe, koce, ubrania i pomoc medyczną. Pojawiła się nawet możliwość sprzedaży Ukraińcom broni, jednak na rozmowy w Mińsku nikt nie zaprosił przedstawicieli naszego kraju. - Sytuacja, w której znajduje się Polska jest bardzo niebezpieczna - podkreśla były wiceminister obrony narodowej w rozmowie z dziennikarzem AIP.

- Po pierwsze została wyeliminowana z tych rozmów i nie uczestniczy w nich w żaden sposób. Dowiadujemy się piąte przez dziesiąte i niekoniecznie mówią nam, co jest tam uzgadniane i z jakimi propozycjami zachód zgłasza się do prezydenta Rosji. Po drugie, zwracam uwagę, że to za zgodą Ukrainy Polski nie ma przy stołach rozmów. Zostaliśmy potraktowani przez Kijów jak zbędny balast, który może przeszkodzić w załatwieniu sprawy, bo Putin się dąsa na Polaków, więc lepiej, żeby przy tym stole nie zasiadali. A skoro tak, to oznacza, że nasza pozycja i interesy nie są traktowane zbyt poważnie. To bardzo zły symptom a propos tego, co może się zdarzyć w przyszłości - tłumaczy Szeremietiew.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski