W składzie zespołu była Renata Knapik-Miazga z Wisły, a trenerem reprezentacji jest krakowianin Bartłomiej Język.
Odkąd przejął reprezentację, w maju ubiegłego roku, odnosi ona sukcesy. - Cieszę się z ostatniego występu, bo presja była spora - mówi Bartłomiej Język. - Ważne jest to, że po siedmiu latach przywieźliśmy medale z imprezy rangi mistrzostw świata, poprzednio w 2010 roku po srebro sięgnęły florecistki. To oczywiście największy sukces w mojej szkoleniowej karierze. Po to się właśnie pracuje, by przywozić medale z tego typu imprez.
Polki zdołały pokonać Ukrainki i Rosjanki, liczące się drużyny w świecie, a w walce o finał uległy Estonkom.
- Poziom jest bardzo wyrównany - mówi Język. - Decyduje dyspozycja dnia. Nie jest tak, że z Ukrainą czy Rosją stale wygrywamy. Jestem więc dumny z dziewcząt, że zrobiły to, co do nich należało. Byłem ostrożny w prognozach przed turniejem, mówiłem o miejscu w pierwszej ósemce.
Język pracuje z grupą 10-12 szpadzistek, a na imprezy najwyższej rangi - Puchary Świata, mistrzostwa Europy, wybiera najlepsze z listy rankingowej. Układ jest prosty i czytelny dla wszystkich. A ponieważ zawodniczkom odpowiadają metody szkoleniowe i są sukcesy - wysokie lokaty w PŚ, medale - szkoleniowiec wie, że stąpa po dobrej drodze.
- Nie możemy stanąć w miejscu, na pewno będziemy coś zmieniać, używać nowych bodźców, by stale notować progres - zapowiada. - Ten rok był bardzo ciężki dla mnie i moich podopiecznych, trzeba teraz odpocząć.
Czasu nie będzie za wiele. Już 16 sierpnia rozpoczyna się obóz przygotowawczy w Zakopanem, następny tydzień później w Cetniewie. Szkoleniowiec ma kontrakt na pracę do sierpnia 2020 r., a więc umowa wiąże go do igrzysk w Tokio włącznie. Dobry występ w Japonii to cel numer jeden. Turniej drużynowy wraca do programu igrzysk.
- Kwalifikacje do igrzysk już się właściwie zaczęły. Ważne jest, byśmy byli wysoko w światowym rankingu - podkreśla Język. - Maksymalnie pięć zespołów z Europy dostanie się do turnieju. W kadrze jest spora konkurencja, żadna z dziewcząt nie może być pewna miejsca w składzie. Mam nie tylko cztery czy pięć reprezentantek, które nas reprezentowały. Są Aleksandra Zamachowska z Wisły, Kamila Pytka, Jagoda Zagała. Przed nikim nie zamykam drogi do kadry. Jeśli jakaś dziewczyna błyśnie w ostatnim roku przed igrzyskami, to oczywiście też ją uwzględnię.
Występ w Tokio będzie dopiero za trzy lata, a na razie doraźnym celem na następny sezon będzie dobry start na mistrzostwach świata w Chinach i na ME w Nowym Sadzie. Oprócz tego oczywiście zawodniczki mają zapewniony występ na zawodach rangi PŚ. - Będziemy na siedmiu z ośmiu zawodów PŚ - mówi Język.
Follow https://twitter.com/sportmalopolskaDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?