Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szerzyny. Pogorzelcy chcą zapomnieć o koszmarze jaki ich spotkał. Na zimę będą mieli już swój nowy dom

Robert Gąsiorek
Robert Gąsiorek
Rodzina Kmiecików może liczyć na wsparcie dobrych ludzi. W budowę domu zaangażował się m.in. Grzegorz Gotfryd (drugi z prawej)
Rodzina Kmiecików może liczyć na wsparcie dobrych ludzi. W budowę domu zaangażował się m.in. Grzegorz Gotfryd (drugi z prawej) Robert Gąsiorek
Rodzina Kmiecików z Szerzyn straciła cały dobytek w pożarze domu, który wybuchł w lutym tego roku. Pogorzelcy nie zostali jednak zostawieni na pastwę losu. Wiele osób pomaga im wznosić nowy dom na pogorzelisku.

Anna Kmiecik codziennie przychodzi na budowę. Ten widok sprawia, że koszmar lutowego poranka powoli odchodzi w zapomnienie. - Z radością obserwują jak mury rosną. Nie możemy się doczekać kiedy będziemy mogli tu zamieszkać - opowiada kobieta.

Pół roku temu Kmiecikowie przeżyli wielki dramat. Ich stary, drewniany dom spłonął dosłownie jak zapałka. Z ogarniętych pożarem pomieszczeń musieli uciekać w tym, co akurat mieli na sobie. - Pozostały mi wtedy jedne spodnie i skarpetki. Nawet butów nie zdążyłem założyć - wspomina dziś Stanisław Kmiecik.

Dobrze, że przeżyliśmy

Do wspomnień z tamtych dramatycznych chwil wracają niechętnie. - Chcemy o tym koszmarze jak najszybciej zapomnieć - mówi ściszonym głosem Anna Kmiecik. Razem z mężem z płonącej pułapki uratowali się, wybijając okno w pokoju. 82-letnią panią Irenę udało się wyprowadzić przez boczne drzwi.

Poza domem był wtedy Roman Kmiecik, który poszedł zrobić zakupy. Gdy wrócił , próbował gasić płomienie wiadrem z wodą. Na nic się to jednak zdało, a pan Roman doznał jedynie poparzeń rąk.

Po kilku minutach na miejsce pojawili się strażacy. Akcja gaśnicza trwała kilka godzin. Uczestniczyło w niej dziesięć zastępów straży. Utrudniał ją 20-stopniowy mróz oraz problemy z dostawą wody do gaszenia. Dom znajduje się bowiem około 700 metrów od najbliższej drogi asfaltowej.

Sąsiedzi i gmina pamiętali

Stanisław, jego żona Anna, ich nastoletni synowie Marcin i Mateusz oraz brat Roman i 82-letnia seniorka nie zostali jednak bez pomocy. Z pomocą natychmiast pospieszyli sąsiedzi oraz samorząd gminy Szerzyny. Rodzinie przekazywano ubrania, środki czystości i wszelkie inne rzeczy, niezbędne do codziennego życia.

Dach nad głową znaleźli najpierw w domu udostępnionym przez sąsiada. Później cała rodzina została przekwaterowana do mieszkania po zmarłej mieszkance Szerzyn. Przygotowała je specjalnie dla nich gmina.

- Brakuje w nim co prawda łazienki z prawdziwego zdarzenia czy centralnego ogrzewania, ale cieszymy się, że w ogóle mamy jakiś dach nad głową - zaznacza Anna Kmiecik.

Marzenia się spełniają

Jest jednak duża szansa na to, że już niebawem cała rodzina zamieszka w swoim nowym domu. Dzięki zaangażowaniu wielu ludzi, budynek powstaje tuż obok miejsca, gdzie stał spalony dom.

- Rozpoczęliśmy budowę w lipcu. W bieżącym tygodniu chcemy już zakończyć prace związane z położeniem dachu - opowiada Grzegorz Gotfryd, wójt gminy Szerzyny. Tempo jest imponujące, a samorządowiec ma nadzieję, że do końca września uda się zrealizować roboty wykończeniowe oraz montaż wszystkich instalacji.

- Chcemy, aby z początkiem października rodzina mogła się już wprowadzać do nowego domu - zaznacza.

W budowę aktywnie włączają się również sami Kmiecikowie. Pan Stanisław z bratem Romanem na budowie spędzają całe dnie. - Pracujemy do ciemnej nocy, ale robimy to z przyjemnością, bo sami chcemy jak najszybciej zamieszkać w nowym miejscu - przyznaje z uśmiechem pan Stanisław.

Każdy może jeszcze pomóc

Krótko po pożarze domu Kmiecików ruszyła zbiórka pieniędzy na budowę nowego budynku dla pogorzelców. Do chwili obecnej zebrano 92 tysiące złotych. Z pomocą przyszli też przedsiębiorcy, którzy przekazują swoje produkty i usługi nieodpłatnie lub z dużą obniżką cenową.Na wykończenie domu wciąż jednak brakuje jeszcze pieniędzy. We wrześniu przeprowadzona zostanie kolejna zbiórka publiczna. Pieniądze można również wpłacać na uruchomione przez gminę konto: Bank Spółdzielczy w Pilznie o/Szerzyny Nr 51 9477 1011 0051 5490 2000 0350 z dopiskiem: „Pomoc poszkodowanym w pożarze”.

KONIECZNIE SPRAWDŹ:

FLESZ: Pierwsze powołania Jerzego Brzęczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Szerzyny. Pogorzelcy chcą zapomnieć o koszmarze jaki ich spotkał. Na zimę będą mieli już swój nowy dom - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski