Sześć medali zdobyli biegacze i miotacze Startu

Witold Skupień (w środku) wywalczył w Słubicach dwa medale FOT. ARCHIWUM

Najlepiej spisał się cierpiący na brak przedramion Witold Skupień. Zwyciężył w biegu na 200 m, by na dystansie o połowę krótszym stanąć na najniższym stopniu podium. Czwartą pozycję zajął on natomiast w biegu na jedno okrążenie

Zawodu nie sprawił zmagający się niedawno w narciarskim Pucharze Świata, startujący na wózku wszechstronny Kamil Rosiek. W jego kolekcji znalazły się trzy brązowe krążki, wywalczone w ściganiu na 100, 200 i 800 m. Na pecha ma prawo narzekać inny "wózkowicz" Marcin Królikowski. Temu w ukończeniu biegu na 800 m przeszkodziła awaria pojazdu. Niepowodzenie to Królikowski powetował sobie na dystansie 400 m, w którym na mecie zameldował się drugi. Ponadto w biegu na 100 m uplasował się na nie najgorszej dla sportowca czwartej lokacie.

Dotknięty jednostronnym porażeniem kończyny dolnej i górnej Arkadiusz Borzęcki w konkursie rzutu dyskiem sklasyfikowany został na szóstej pozycji, w pchnięciu kulą zajął siódme miejsce, natomiast w rzucie oszczepem był trzeci.

- Przeciętny sympatyk sportu nasze osiągnięciia kojarzy przede wszystkim z olimpijskimi triumfami i wywalczeniem Pucharu Świata przez Kasię Rogowiec - mówi Stanisław Ślęzak, opiekun sportowców niepełnosprawnym w nowosądeckim Starcie. - Tymczasem nie ograniczamy działalności do dyscyplin zimowych. Najlepszym na to dowodem są medale w lekkoatletycznych mitingach. Niektórzy zawodnicy łączą zresztą starty na trasach narciarskich i bieżniach.

Ślęzak nie kryje, że działalność ZSN Start jest ograniczanaz powodu niedostatku środków finansowych.

- Za dwa tygodnie mamy mistrzostwa Polski w lekkoatletyce juniorów. Wyjazd trzech dziewczynek i tyluż chlopców z naszego klubu stoi pod znakiem zapytania, bowiem nie mamy pieniędzy na zakup paliwa do busa - martwi się Stanisław Ślęzak.

(DW)