- Tuż przed przerwą, na przedpolu walczyłem o górną piłkę. Wyszedłem odważnie z bramki, w powietrzu zderzyłem się jednak z jednym z graczy Porońca i, upadając na ziemię, poczułem ogromny ból. Dotrwałem jeszcze w bramce do końca pierwszej połowy, w przerwie trener musiał jednak dokonać zmiany bramkarza - przypomina feralne wydarzenie Łukasz Mikrut.
Kontuzja bramkarza Wolanii okazała się na tyle poważna, że musiał poddać się operacji.
- Lekarz zdiagnozował u mnie zwichnięcie stawu obojczykowo-barkowego trzeciego stopnia. Zabiegowi poddałem się w ubiegły poniedziałek w specjalistycznym szpitalu w Tarnowie - poinformował nas Mikrut, dodając: - Mam „zdrutowany” i unieruchomiony bark i czeka mnie teraz co najmniej sześć tygodni przerwy w treningach, a później rehabilitacja.
Bramkarz Wolanii nie czeka jednak na zdjęcie opatrunku i już teraz, za zgodą lekarza, wykonuje różnego rodzaju ćwiczenia.
- Lekarz pozwolił, bym co jakiś czas zdejmował ortezę barkową i wykonywał różne ćwiczenia. Muszę jednak cały czas pamiętać, by staw barkowy był unieruchomiony. Mam nadzieję, że rehabilitacja przebiegnie zgodnie z planem i po przepracowaniu okresu zimowego, od początku rundy wiosennej będę już gotowy do gry - z optymizmem mówi Mikrut, który obecnego sezonu na pewno nie zaliczy do udanych. Do momentu kontuzji wystąpił bowiem w 11 meczach ligowych, w których puścił aż 26 bramek.
- Wyniki, jakie nasz zespół osiąga, nie odzwierciedlają naszej postawy na boisku. Gramy ładnie dla oka, niestety słabo spisujemy się w defensywie. Nie ma się temu co dziwić, gdyż przed sezonem z drużyny odszedł doświadczony środkowy obrońca Łukasz Bartkowski, natomiast na początku rozgrywek z powodu kontuzji straciliśmy Dominika Cabałę. W efekcie w obronie musiało grać aż trzech młodzieżowców - przypomina bramkarz zespołu z Woli Rzędzińskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?