Z ponad dwóch tysięcy krakowskich sześciolatków, które w tym roku obowiązkowo poszły do szkoły, tylko troje dzieci przerwało naukę w pierwszej klasie. Okazało się, że sobie nie radziły.
- Trafiły one do zerówek. W dwóch przypadkach powodem był brak wystarczającej pomocy w nauce ze strony rodziców. Poza tym dzieci nie były wcześniej badane pod kątem tego, czy nadają się do szkoły - wyjaśnia Jan Machowski z biura prasowego magistratu.
Według Dominiki Woźniakiewicz, która jest pedagogiem w szkole podstawowej, mało jest przypadków cofnięcia sześciolatków do przedszkola, bo zazwyczaj nauczyciele i rodzice robią wszystko, aby dziecko poczuło się w szkole komfortowo. - Przygotowywane są dla nich specjalne zajęcia - podkreśla Dominika Woźniakiewicz. I dodaje, że nauczyciele zupełnie inaczej prowadzą lekcje z grupą sześciolatków niż z grupą siedmiolatków. Mimo to czasami zdarza się, że są dzieci, które sobie nie radzą.
- W takim przypadku warto zastanowić się, czy nie cofnąć dziecka do zerówki. Jeśli tego nie zrobimy, możemy narazić malucha na serię porażek, co obniży jego poczucie własnej wartości - zwraca uwagę Dominika Woźniakiewicz. Często jednak zdarza się, iż rodzice uważają, że dziecko powinno kontynuować naukę w szkole, bo cofnięcie go do przedszkola jest jeszcze gorszym rozwiązaniem i wywoła u niego traumę.
Do końca grudnia ubiegłego roku rodzice mieli czas, by zapisać swoje sześcioletnie dzieci z powrotem do przedszkoli. Niewielu jednak zdecydowało się na taki ruch.
W Krakowie sporo rodziców martwiło się, że ich pociechy są zbyt małe na rozpoczęcie nauki. Ponad tysiąc osób zgłosiło się w ubiegłym roku do poradni psychologiczno-pedagogicznych z prośbą o fachowe przebadanie dziecka pod kątem dojrzałości szkolnej. W efekcie 901 sześciolatków otrzymało od psychologów zaświadczenie, że powinny o rok dłużej chodzić do przedszkola.
W tym roku sytuacja się powtarza: rodzice znów szturmują poradnie psychologiczno- pedagogiczne. Odroczeń może być jeszcze więcej niż w poprzednim roku, bo od września po raz pierwszy już wszystkie sześciolatki pomaszerują do szkoły, a nie tylko połowa rocznika - jak we wrześniu ubiegłego roku.
- Nie wydajemy odroczeń tylko dlatego, że tego chcą rodzice - zapewnia Elwira Zadęcka, dyrektorka Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej nr 2. Dodaje, że sześciolatek w czasie badania nie tylko rozwiązuje testy na dojrzałość szkolną. - Bardzo ważna jest dla nas opinia przedszkola, w którym dziecko spędziło kilka lat - mówi Elwira Zadęcka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?