W jednym z największych myślenickich przedszkoli - „szóstce” z 35 obecnie tam uczęszczających 6-latków troje idzie od września do szkoły. Niemal identycznie jest w pozostałych myślenickich przedszkolach samorządowych. W „jedynce” przedszkole opuszcza, jak na razie, tylko dwoje 6-latków, a w „piątce”… żaden. - Do tej pory nie mam żadnych zgłoszeń, że któreś z dzieci pójdzie w wieku 6 lat, do szkoły - mówi Barbara Woźnica, dyrektor PS nr 5 w Myślenicach. To oznacza, że cały oddział 6-latków zostanie jeszcze na rok w przedszkolu. - W tym roku nie słychać rozważań „posłać dziecko do szkoły, czy nie posłać?”. Rodzice podchodzą do tego prosto: jak nie musimy, to niczego nie przyspieszamy - dodaje dyrektorka.
Są też przypadki, kiedy dzieci odroczone już w ubiegłym roku, mogą pozostać jeszcze na rok w przedszkolu. Rodzice myślą o odroczeniu ich raz jeszcze. To jednak wyjątki.Większość odroczonych rok temu dzieci idzie od września do szkoły i to miejsca przez nie zwolnione będą tymi, na które będzie można przyjąć nowych chętnych.
W „szóstce” było ich najwięcej, bo ponad 40 i tyle miejsc zwolnią. Kart zapisu wydano tu ponad 50. Nawet jeśli do czwartku wrócą wszystkie, to dyrektor tego przedszkola Alicja Szlachetka nie przewiduje problemów z brakiem miejsc dla wszystkich zainteresowanych, szczególnie, że karty się dublują, bo rodzice składają je nie w jednym przedszkolu, a w dwóch.
- Myślę, że uda się przyjąć wszystkich chętnych, jeśli nie w pierwszej rekrutacji to w drugiej. Sprawa 6-latków jest jeszcze otwarta i nie wiadomo do końca ilu z nich pójdzie do szkoły. Są rodzice, którzy zapisali je do szkoły, ale też powiadomili nas o zamiarze kontynuacji nauki w przedszkolu, bo uzależniają ostateczną decyzję od tego, czy w szkole będzie utworzona klasa 6-latków czy też będą one w jednej klasie z 7-latkami - mówi Katarzyna Baranik, dyrektor PS nr 8 w Myślenicach.
W „piątce” jest inaczej, bo choć podobnie jak „szóstka” czy „ósemka” przedszkole to cieszy się dużą popularnością, tu możliwości lokalowe są dużo mniejsze. Miejsc (wszystkich) jest 75. A, że 70 sześcio- i pięciolatków zostaje tu na kolejny rok, pięć miejsc jest do obsadzenia. - Można powiedzieć, że u nas rekrutacja zakończyła się jeszcze zanim się zaczęła - mówi dyrektor Woźnica i dodaje, że pocieszające jest to, że za rok sytuacja powinna wyglądać już całkiem inaczej.
W innych przedszkolach, choć 6-latki też w większości zostają, miejsc dla nowych dzieci najprawdopodobniej wystarczy. Tak poinformowano nas w „jedynce” i „siódemce”. W „dwójce” pod znakiem zapytania jest przyjęcie wszystkich chętnych 3-latków do oddziału 9-godzinnego, natomiast w oddziale popołudniowym (działa w godz. 11.45-16.45) są jeszcze wolne miejsca.
Dyrektorzy przedszkoli nie dziwią się postawie rodziców.- Z mojego punktu widzenia zmuszanie młodszych dzieci do pójścia do szkoły to nie był dobry pomysł - mówi Alicja Szlachetka i dodaje, że problem nie leży w intelekcie, ale w emocjach.
Zgadza się z tym dyrektor „ósemki”, ale i dodaje, że będzie namawiała tych rodziców 6-latków, o których dzieciach wie, że będą się nudzić w przedszkolu, do zapisania ich do szkoły. - To sprawa bardzo indywidualna, nie można tego zapisac w ustawie. Dobrze więc, że rodzice o tym decydują, bo to oni najlepiej znają swoje dziecko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?