Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szkocja. Powrót kaprala Wojtka

Piotr Subik
Spacer w pokoju i jedności - tak mówią o tym pomniku
Spacer w pokoju i jedności - tak mówią o tym pomniku FOT. FACEBOOK/WOJTEK MEMORIAL TRUST
Szkocja. Naturalnej wielkości pomnik legendarnego niedźwiedzia Wojtka, żołnierza armii generała Władysława Andersa, odsłonięto w centrum Edynburga.

- Odsłonięcie pomnika pozwala użyć tej fascynującej historii do tego, by wydobyć na światło dzienne wkład polskich żołnierzy w wysiłek wojenny. To też kolejna nić łącząca nasze miasto z żyjącymi tu emigrantami znad Wisły - mówił podczas sobotniej uroczystości burmistrz Edynburga Donald Wilson. Dodał, że sąsiedztwo edynburskiego zamku to najlepsze miejsce dla tak symbolicznego pomnika.

W odsłonięciu pomnika udział wziął m.in. krakowianin prof. Wojciech Narębski, który podczas wojny, podobnie jak Wojtek, służył w 22. Kompanii Zaopatrywania Artylerii. - To był nasz wielki przyjaciel, który znakomicie poprawiał morale żołnierzy. Zastępował nam rodzinę - opowiadał prof. Narębski.

Pomnik przedstawia niedźwiedzia Wojtka i głaszczącego go żołnierza armii gen. Andersa - „podczas spaceru w pokoju i jedności”. Stanął w parku Princess Street Gardens. Inicjatorem jego budowy była lokalna organizacja Wojtek Memorial Trust, która pieniądze na upamiętnienie zbierała przez kilka lat. Oficjalnie zgodę na budowę monumentu rada miejska wydała 16 września 2013 r.

Kupiony za konserwy

Kim był Wojtek? W 1942 r. polscy żołnierze kupili małego niedźwiadka w drodze z Pahlevi do Teheranu. Na miejskim targu perskiemu chłopcu zapłacili za niego konserwami mięsnymi. Matkę niedźwiadka, któremu szybko nadano imię Wojtek, zastrzelili myśliwi. Na krótko zastąpiła mu ją Irena Bokiewicz, 18-letnia Polka, która z tysiącami innych byłych więźniów sowieckich łagrów na Syberii udawała się do stolicy Iranu. Małego misia karmiono mlekiem z butelki po wódce.

Ostatecznie trafił do 22. Kompanii Zaopatrywania Artylerii. Był rozrabiaką, skakał w namiotach po głowach żołnierzy, rozbijał jajka przygotowane na śniadanie dla oficerów, podobno lubił zjadać zapalone papierosy. Brał udział w zapasach z żołnierzami. Wciągnięto go na listę aprowizacyjną armii, otrzymał stopień kaprala. Szybko urósł - miał dwa metry wysokości i ważył ponad ćwierć tony. Był niezwykle silny, ale tylko legendą jest, że podczas bitwy o Monte Cassino nosił pociski artyleryjskie. Towarzyszył Polakom także podczas walk na wybrzeżu Adriatyku i w Apeninach.

Gwiazda ogrodu zoologicznego

Po zakończeniu wojny żołnierze gen. Andersa trafili do Wielkiej Brytanii, a wraz z nimi - niedźwiedź Wojtek. W obozie Winfield Camp koło Berwick-on-Tweed odwiedzali go dziennikarze i fotoreporterzy. Kiedy polski korpus został zdemobilizowany, Wojtek trafił do zoo w Edynburgu. Tam zmarł 15 listopada 1963 r.

Niedźwiedź Wojtek ma już swój pomnik w krakowskim parku Jordana, a także w Szymbarku na Pomorzu i w Żaganiu w Lubuskiem. W Edynburgu poświęcona mu tablica wisi w zoo, a w Londynie rzeźbę Wojtka ustawiono w Instytucie Polskim i Muzeum im. gen. Władysława Sikorskiego.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski