Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szkockie nuty nad zdrojami

Redakcja
FOT. ARCHIWUM
FOT. ARCHIWUM
- Rozmowa z KATARZYNĄ WIWER, dyrektorem artystycznym szczawnickiej "Muzyki nad zdrojami", o szkockich rabusiach

FOT. ARCHIWUM

REKOMENDACJE

- Lubi Pani bandytów?

- Nie za bardzo.

- A The Reivers?

- Bardzo lubię, wręcz uwielbiam.

- A przecież to również rabusie...

- Ale są to muzyczni rabusie, i do tego bardzo kulturalni. Rabują tylko tyle, ile potrzebują. W dodatku w zgodzie z prawem...

- Skąd wzięła się ta dość niezwykła nazwa zespołu?

- Reivers'ami nazywano niegdyś bandytów grasujących na pograniczu szkocko - angielskim. Raz napadali z jednej strony granicy, innym razem z drugiej strony. Nie zabierali wszystkiego, tylko to, co w danym momencie było im potrzebne. Zespół przyjął taką nazwę - w 1999 r. - bo lubi rabować utwory, muzyczne tradycje... Wybiera jednak tylko to, co w danym momencie mu się podoba.

- Jaką muzykę The Reivers wykonuje?

- Najczęściej szkocką. Oczywiście w repertuarze ma także własne aranżacje utworów klasycznych, muzykę irlandzką, a wykonuje również utwory specjalnie dla niego napisane.

- Dlaczego w Szczawnicy zabrzmią szkockie nuty?

- Postanowiłam zderzyć muzykę górali pienińskich z utworami górali szkockich. Chciałam sprawdzić, jak podczas koncertu plenerowego zabrzmią aranżacje starych szkockich melodii, np. "My Love is Like a Red Red Rose" do słów Roberta Burnsa, czy skomponowany przez Lindsaya Davidsona, znakomitego kompozytora, aranżera i dudziarza szkockiego, "Reivers Jig".

- Ilu Szkotów jest w zespole?

- Jest jeden, ale za to rodowity.

- A pozostali?

- Są Polakami; jest w nim żona Szkota i ich przyjaciele.

- Zespół jest kwartetem, a na deptaku wystąpi quintet...

- Kwartet tworzą instrumentaliści. Ja zaliczam się do grona przyjaciół zespołu i Szkocji. I tak oto powstał quintet.

- Dlaczego na zakończenie "Muzyki nad zdrojami" wystąpią The Reivers?

- Szukałam zespołu, który gra ciekawą i oryginalną muzykę, a więc taką, która na długo zostanie słuchaczom w pamięci. Chodziło mi także o to, by doskonale brzmiał na otwartej przestrzeni. I takim właśnie zespołem jest The Reivers. To będzie bardzo mocny akcent na zakończenie muzycznego lata w Pieninach.

- Podczas każdego z sześciu koncertów proponowała Pani inny rodzaj muzyki, różne miejsca. Dlaczego?

- Festiwal nie ma ściśle określonych ram. Koncerty muszą być ciekawe i różnorodne. Poza tym powinny dobrze brzmieć w miejscach, w których są wykonywane. Każdy rodzaj muzyki potrzebuje bowiem swojego wnętrza. Jedne utwory są stworzone po to, by wykonywano je w świątyniach, inne w filharmoniach, a jeszcze inne w plenerze. Dlatego też na występ wrocławskiego chóru "Oktoich" zaprosiłam do cerkwi w Szlachtowej. Cracow Brass Quintet, czyli Krakowski Kwintet Dęty, doskonale prezentował się w szczawnickiej muszli koncertowej, a "Pieśni z 4 stron świata" oraz koncert fortepianowy Renaty Kriszty Konyicskiej w kameralnej willi Marta. "Duetto" wydawało się stworzone do murów niedzickiego zamku.

- Czy będzie V edycja "Muzyki nad zdrojami"?
- Mam taką nadzieję.

- Co w planach?

- "Msza góralska" Tadeusza Wojciecha Maklakiewicza, którą zaśpiewają połączone chóry - Gorce i Jaworcanie - występujące w strojach góralskich.

Rozmawiał MAREK DŁUGOPOLSKI

The Reivers

"Muzyka szkockich górali" zabrzmi 27 sierpnia na Placu Dietla w Szczawnicy. Koncert rozpocznie się o godz. 19.30. Gospodarzami wieczoru będą: Katarzyna Wiwer (sopran), Irena Czubek-Davidson (harfa), Lindasy Davidson (dudy szkockie), Przemysław Wawrzyniak (dudy szkockie) i Paweł Wójtowicz (skrzypce).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski