Było to drugie trafienie doświadczonego obrońcy „Słoników” w tym sezonie. Pierwszego gola w obecnych rozgrywkach Dariusz Jarecki zdobył w meczu wyjazdowym z Koroną Kielce. Wtedy bramka ta zapewniła drużynie Termaliki Bruk-Betu komplet punktów, tym razem tylko jedno „oczko”.
- Przed meczem niewiele osób przewidywało, że możemy się aż tak postawić faworyzowanej Cracovii - zauważa Jarecki. - Tymczasem zagraliśmy bardzo dobry mecz i do momentu straty bramki wyglądało to naprawdę dobrze. W końcówce meczu bardziej uważaliśmy już w defensywie, by rywale nie strzelili nam kolejnej bramki. Cracovia potrafi przecież grać w piłkę, ma kreatywny zespół, dlatego musieliśmy bronić remisu - stwierdził obrońca Termaliki Bruk-Betu.
Przed wykonaniem rzutu wolnego, po którym zespół Niecieczy zdobył gola, szkoleniowiec „Słoników” Piotr Mandrysz zachęcał Jareckiego, by przemieścił się na pole karne rywali.
- Rzeczywiście opłaciła się ta wyprawa pod bramkę Cracovii. Patrik Misak idealnie dośrodkował piłkę na dalszy słupek i nie pozostało mi nic innego jak tylko posłać futbolówkę do siatki - opowiada Jarecki.
- Po strzeleniu gola liczyliśmy, że przetrzymamy chwilę. Czuliśmy, że możemy jeszcze skontrować rywali i strzelić im drugą bramkę. Niestety, nie nadarzyła się taka okazja. Teraz możemy mówić, że remis z Cracovią to bardzo dobry wynik, ale gdy przeanalizujemy przebieg meczu to śmiało można powiedzieć, że mogliśmy pokusić się o komplet punktów. Krakowianie mieli w zasadzie jedną „setkę”, którą z zimną krwią wykorzystali, ratując remis - przyznał Jarecki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?