MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szkoda, że tak późno. MKS Trzebinia–Siersza - Soła Oświęcim 4 - 2

Jerzy Zaborski
Adrian Stanek (z lewej, Soła) w pojedynku z Bartłomiejem Jagłą (MKS)
Adrian Stanek (z lewej, Soła) w pojedynku z Bartłomiejem Jagłą (MKS) FOT. JERZY ZABORSKI
III liga. W pierwszej połowie goście, którzy do niedawna walczyli o 1. miejsce, otrzymali policzek od miejscowych. Styl gry oświęcimian był zaskakujący, bo liczono, że skoro przy tzw. zielonym stoliku zabrano im Puchar Polski w zachodniej Małopolsce, bo na boisku wygrali, mają trzebinianom coś do udowodnienia.

MKS Trzebinia–Siersza 4 (3)
Soła Oświęcim2 (0)

Bramki: 1:0 Witoń 9, 2:0 Mizia 20, 3:0 Kalinowski 40, 3:1 Snadny 53, 3:2 W. Jamróz 60, 4:2 Kowalik 90+3.

MKS: K. Pająk – Sawczuk (46 Kowalik), Jagła (46 Domurat), Kalinowski, Kukla – Górka, Ołownia, Mizia (46 Giermek), Majcherczyk – Witoń (81 Sieczko), Piskorz [84].

Soła: Bomba (46 Zemanek) – G. Talaga (46 Gleń), Drzymont, Skrzypek, W. Jamróz – Stanek, Szewczyk (81 Stemplewski), Czarnik (46 Snadny), Zapotoczny – Knapik, Cygnar.

Sędziował: Tomasz Kita (Brzesko). Widzów: 120.

Gospodarze zagrali wreszcie skutecznie. Inna sprawa, że przyjezdni sprawiali wrażenie ospałych. Piłka na boisku najzwyczajniej im przeszkadzała. Mieli kłopot z wymianą jednego podania.

Przed przerwą oświęcimianie wypracowali jedną okazję bramkową. Po zagraniu Pawła Cygnara z lewej strony, wbiegający na 12 m Kamil Szewczyk nie trafił czysto w piłkę, która poszła po koźle, więc Krzysztof Pająk nie miał kłopotów z jej złapaniem.

Tymczasem miejscowi kibice nie mogli uwierzyć w to, co wyprawiali ich pupile. Już w 9 min, po zagraniu Matusza Majcherczykaz rzutu rożnego, Piotr Witoń skutecznie główkował. Później Marek Mizia najszybciej zebrał się z murawy, oddając strzał, wobec którego Daniel Bomba był bezradny. Inna sprawa, że trzech oświęcimskich obrońców wystąpiło w roli statystów.

Później jeszcze Mizia uderzył obok „okienka”, a Matusz Majcherczyk minimalnie chybił po dograniu Witonia.

Tuż przed przerwą lewą stroną „urwał się” Paweł Piskorz. Po jego strzale Bomba odbił piłkę przed siebie, a Marcin Kalinowski dopełnił formalności.

Po przerwie obraz gry uległ zmianie. Po zagraniu Adriana Stanka z lewej strony, do siatki trafił Jakub Snadny. Z kolei po wrzutce Cygnara z wolnego, z przeciwnej strony, kontaktowego gola głową zdobył Wojciech Jamróz. Jeszcze dwie wyborne okazje miał Snadny, a raz z bliska główkował Przemysław Knapik.

Wreszcie Michał Kowalik z prawej strony wpadł w pole karne i strzałem w krótki róg ustalił wynik spotkania. a ą

Zdaniem trenerów

Robert Moskal, MKS:
– W drugiej połowie chciałem zobaczyć w akcji rezerwowych, by mieć rozeznanie przed półfinałem wojewódzkim o Puchar Polski, skoro tak się złożyło, że przy „zielonym stoliku” nam go przyznano. Chcemy w nim godnie zastąpić Sołę. Mam dobry materiał do przemyśleń. Szkoda, że tak późno odzyskaliśmy skuteczność.

Sebastian Stemplewski, Soła:
– Druga połowa pokazała, że można grać w upale na pełnych obrotach i z sercem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski