MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szkodliwy nadmiar sodu

Redakcja
Sód jest pierwiastkiem odgrywającym ważną rolę w organizmie człowieka. Uczestniczy w przewodzeniu sygnałów nerwowych, niezbędnych do właściwej pracy mięśni, wpływa na funkcjonowanie narządów wewnętrznych, a przede wszystkim reguluje ilość wody w organizmie.

Lekarz radzi

Dzienne zapotrzebowanie na sód jest niewielkie, zalecana norma spożycia wynosi 5 - 6 g na dobę, ale stosowanie soli kuchennej (chlorku sodu), jako dodatku do potraw i produktów żywnościowych, powoduje przekroczenie dobowego zapotrzebowania na ten pierwiastek.
O niekorzystnym wpływie nadmiaru sodu na organizm mówi się od dawna. Jednak naukowe dowody są efektem najnowszych prac badawczych. Prowadzony w latach 1998 - 2002 europejski, wieloośrodkowy program badania roli genów w nadciśnieniu tętniczym - EPOGH - sponsorowany przez UE, a koordynowany przez ośrodek w Belgii - uwzględniał informacje pochodzące z siedmiu krajów: Polski, Rosji, Rumunii, Bułgarii, Czech, Belgii i Włoszech. Do analizowania danych zostali wytypowani naukowcy z różnych krajów (przebywałam w Belgii przez 1,5 roku, uczestnicząc w tych pracach), którzy w efekcie swych działań doszli do wniosku, że wpływ genów na występowanie podwyższonego ciśnienia tętniczego zależy w dużym stopniu od spożycia soli.

Geny a wzrost ciśnienia

Badania wykazały ponadto, że u osób, które mają niskie spożycie sodu, geny nie wpływają na wzrost ciśnienia w sposób widoczny. Dopiero wysokie spożycie, skojarzone z tzw. niekorzystną mutacją genów, może doprowadzić do podwyższenia ciśnienia, przerostu lewej komory serca, sztywności naczyń tętniczych, niekorzystnych zmian w autonomicznym układzie nerwowym, zawiadującym funkcjonowaniem narządów wewnętrznych.
W latach 80. ubiegłego wieku prowadzono w 52. ośrodkach na świecie badania w grupie ponad 10 tys. osób, nie tylko pacjentów, ale też ludzi z ciśnieniem prawidłowym. Okazało się, że tam, gdzie jest niskie spożycie sodu, wzrost ciśnienia z wiekiem jest prawie niezauważalny, natomiast tam, gdzie populacja spożywa dużą ilość sodu, widać znacznie większą tendencję do wzrostu ciśnienia wraz z wiekiem badanych.
Następnie wykonano szereg badań interwencyjnych (z ingerencją badacza), polegających np. na zmianie diety danej osoby, z normalnej na niskosodową i obserwowaniu jak wpłynie to na wysokość ciśnienia. W badaniach, przeprowadzonych wśród Amerykanów, sprawdzano jakie są efekty stosowania zdrowej diety - bogatej w błonnik, zawierającej dużą ilość owoców, warzyw, mikroelementów niezbędnych do życia, z ograniczeniem tłuszczy zwierzęcych - w porównaniu z dietą jaką Amerykanie stosują na co dzień. Badanie polegało też na ocenie wpływu sodu na nadciśnienie tętnicze. Okazało się, że między maksymalnym spożyciem sodu (dieta wysokosodowa) a minimalnym (dieta niskosodowa) różnica w wartości ciśnienia tętniczego skurczowego wynosiła ponad 11 mm słupa rtęci. W porównaniu do efektów leczenia farmakologicznego taki wynik jest nawet lepszy od możliwego do uzyskania przy stosowaniu u pacjenta jednego leku nadciśnieniowego.
Badania naukowe udowodniły, że 30 proc. pacjentów, którzy mają ciśnienie kontrolowane za pomocą jednego leku przeciwnadciśnieniowego, po trzech miesiącach ograniczenia spożycia sodu może lek odstawić. Nadciśnienie tętnicze występuje

u osób obciążonych rodzinnie

taką tendencją, ale istnieje też grupa ludzi z ciśnieniem wysokim prawidłowym, wynoszącym 130 - 140 mm Hg skurczowe i 85 - 89 mm Hg rozkurczowe (przypomnę tu, że o nadciśnieniu mówimy, gdy skurczowe wynosi 140 mm Hg, a rozkurczowe 90 lub powyżej tych wartości). Wyróżniamy tę grupę osób, ponieważ u nich również, w porównaniu z osobami z ciśnieniem prawidłowym, występuje większe ryzyko powikłań sercowo-naczyniowych i bardzo często ewoluują w kierunku nadciśnienia tętniczego. Aby utrzymać się w grupie ciśnienia wysokiego prawidłowego, osoby te powinny stosować metody leczenia niefarmakologicznego, w tym przede wszystkim ograniczenie soli. Niefarmakologiczne leczenie nadciśnienia tętniczego, to również m.in.: redukcja masy ciała; odpowiednia podaż potasu (dieta bogata w warzywa i owoce); zaprzestanie palenia tytoniu; ograniczenie do minimum picia alkoholu; ruch, aktywność fizyczna (przynajmniej trzy razy w tygodniu 30 minut ćwiczeń, spacerów).
Powszechne stosowanie diety niskosodowej, oprócz zdrowotnego ma także wymiar ekonomiczny. Jeżeli pacjent redukuje spożycie sodu, to zmniejsza u siebie ciśnienie wewnątrztętnicze, a w związku z tym ogranicza liczbę leków, które musi zażywać.
Ograniczenie spożycia soli stanowi już od dawna jedną z podstawowych rekomendacji towarzystw żywieniowych, kardiologicznych i nadciśnienia tętniczego. Pacjent z nadciśnieniem nie powinien spożywać więcej niż

5 g soli kuchennej na dobę.

W Polsce natomiast spożycie wynosi aż 15 g, co stawia nas pod tym względem na ostatnim, niechlubnym miejscu w Europie.
5 g soli mieści się na łyżeczce od herbaty. Nie jest to ilość, jaką możemy dodać każdego dnia do potraw, lecz jakiej nie powinniśmy przekraczać. A trzeba pamiętać, że ponad 70 proc. soli znajduje się w żywności już przetworzonej, którą kupujemy w sklepach, najwięcej jest jej w chlebie. Jedna kromka chleba może zawierać pół grama soli, czyli po zjedzeniu 10 kromek mamy już "wykonaną" dzienną normę spożycia. Bardzo niebezpieczne są np.: wszelkie produkty w proszku, typu zupki instant - jeden kubek zawiera nawet 6 g soli; różnego rodzaju konserwy, np. warzywa konserwowane (w 250 g konserwowanej mieszanki warzywnej znajduje się tyle sodu, ile jest w 5 kg warzyw surowych); chipsy; solone orzeszki; krakersy.
Czym można tłumaczyć tak wysokie spożycie soli we współczesnym świecie? Przede wszystkim tym, że przez lata, w czasach gdy nie istniały jeszcze lodówki, sól była używana do konserwacji żywności. Utrwaliło to w tradycji żywieniowej słony smak potraw.
Zmiana nawyku jedzenia, jak wykazują doświadczenia innych krajów, jest możliwa. Trzeba tylko przekonać producentów żywności i restauratorów, aby mniej dosalali produkty i serwowane dania. W wielu krajach europejskich, np. chleb zawiera już dużo mniej soli niż u nas.
W Polsce istnieje grupa producentów pieczywa, wędlin, nabiału, którzy skłaniają się do tego, by wprowadzić na rynek

produkty niskosodowe.

Mam nadzieję, że w najbliższych tygodniach czy miesiącach pojawią się na półkach sklepowych produkty dla nadciśnieniowców lub osób, które chcą zapobiec rozwojowi nadciśnienia tętniczego w przyszłości.
W Polsce, zainteresowanie sprawą ograniczenia spożycia sodu jest jeszcze wśród lekarzy niewielkie. Może wynika to stąd, że łatwiej jest zapisać pacjentowi tabletkę niż edukować go skrupulatnie w zakresie niefarmakologicznych metod leczenia. Edukacja pacjenta, to nie tylko przekazanie mu ulotki. Ważna jest też rozmowa, nadzorowanie prowadzenia metod leczenia niefarmakologicznego. Wszystko to powinno być w pewnym stopniu zinstytucjonalizowane, lecz za tym idą koszty. Edukacja pacjenta wymaga stworzenia odpowiedniego programu szkoleniowego, np. dla pielęgniarek, które mogą same informować pacjentów o sposobach postępowania profilaktycznego.
Rolą samych pacjentów powinna być zmiana przede wszystkim nawyków żywieniowych. Muszą pamiętać, że każde zmniejszenie spożycia soli, choćby schowanie do kredensu solniczki, sprzyja ograniczeniu nadciśnienia tętniczego. Bardzo ważne jest, aby w te działania włączyła się cała rodzina.
Ograniczenie soli powinno się odbywać stopniowo. Wykazano, że przyzwyczajanie się do nowego smaku trwa 3 - 6 tygodni.
Prowadzona od lat w Anglii, z inicjatywy i pod nadzorem prof. MacGregora, akcja ograniczania spożycia sodu przyniosła wymierne sukcesy. Udało się obniżyć poziom spożycia wśród Anglików, co zachęciło prof. MacGregora do rozszerzenia akcji na inne kraje. Podjęła ją również Polska, a ściślej, z inicjatywy prof. Kaliny Kaweckiej-Jaszcz, kierującej I Kliniką Kardiologii i Nadciśnienia Tętniczego CM UJ - oddział krakowski Polskiego Towarzystwa Nadciśnienia Tętniczego. Staramy się wdrażać procedury wypróbowane przez Anglików i m.in. rozmawiać z producentami żywności o ograniczaniu zawartości sodu w ich wyrobach.
Polskie Towarzystwo Nadciśnienia Tętniczego opublikowało również stanowisko określające do kogo jest zwrócona dieta o obniżonej zawartości sodu, bo chodzi tu, jak już wspomniałam, nie tylko o pacjentów z nadciśnieniem tętniczym, ale też o osoby z wysokim ciśnieniem prawidłowym i osoby obciążone rodzinnie nadciśnieniem tętniczym. Przygotowaliśmy ulotkę z informacjami dotyczącymi ograniczania spożycie soli. Kolejna akcja, jaką zamierzamy podjąć będzie skierowana do dzieci i młodzieży.

Produkty dla dzieci

mają czasem większą zawartość soli niż te przeznaczone dla dorosłych. Niebezpieczeństwem jest również to, że jeśli dziecko zje słoną potrawę, to później sięga po wysokokaloryczny napój. Sól może więc doprowadzić nie tylko do nadciśnienia, ale i otyłości. Rodzice natomiast często nie wiedzą, że produkty reklamowane jako wskazane i dobre dla dzieci, często zagrażają ich zdrowiu i rozwojowi.
Biorąc pod uwagę fakt, że w Polsce tylko 12 proc. pacjentów z nadciśnieniem tętniczym ma ciśnienie dobrze kontrolowane, wydaje się, że wdrożenie akcji, która będzie sprzyjać ograniczeniu spożycia sodu jest niezbędne i już najwyższy czas żeby zająć się tym problemem.
Wysłuchała:
DANUTA ORLEWSKA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski