Najpierw była matura, a potem seniorskie mistrzostwa świata w Kazaniu. W swoim debiucie popłynął w dwóch finałach, na 400 i 800 m. Wynik, uzyskany na tym drugim dystansie (7.45,90), był nowym rekordem Polski. Wymazał z tabel wynik Przemysława Stańczyka, sprzed ośmiu lat z MŚ w Melbourne.
– Na pewno udziałem w dwóch finałach mistrzostw świata wykonałem plan z __nawiązką – uważa Wojciech Wojdak. – Przed mistrzostwami liczyłem, że uda mi się zaliczyć finał na 1500 m. Tymczasem na najdłuższym kraulu odpadłem w eliminacjach. Chciałem zaliczyć trzeci finał, czyli upolować hat-tricka, jak to się mówi w __języku piłkarskim, ale organizm powiedział „dość”.
Jednak wyniki na miarę kwalifikacji do igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro nakreśliły przyszłość pływkowi Unii.
– Maturę zdałem i pewnie będę chciał kontynuować naukę na AWF, ale jeszcze nie teraz – podkreśla Wojciech Wojdak. – Na razie mam dość szkoły i chcę od niej trochę odpocząć. Ostatnie lata kosztowały mnie wiele wyrzeczeń, bo liczne zgrupowania kadry narodowej sprawiły, że byłem gościem w szkole. Teraz chcę się całkowicie poświęcić pływaniu, żeby wywalczyć sobie olimpijską przepustkę. Wyniki na miarę kwalifikacji olimpijskiej będę musiał powtórzyć w przyszłym roku, w senior-skich mistrzostwach kraju na długim basenie. Jeśli tego dokonam, będę mógł się czuć olimpijczykiem.
Udział w finałach mistrzostw świata wiązał się z gratyfikacjami finansowymi.
– Na razie nie wiem, jakie to będą pieniądze, bo światowa federacja dopiero będzie je przelewać za pośrednictwem krajowej centrali – wyjawia pływak. – Spokojnie, nie będzie to jakaś zawrotna kwota. Nie ścigam się dla pieniędzy. Pływanie jest moją życiową pasją.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?