Dla mnie raport małopolskiego kuratorium oświaty, z którego wynika, że w 40 proc. szkół w województwie nie ma świetlicy, ani stołówki jest druzgocący.
Co mają zrobić pracujący rodzice, kiedy ich sześciolatek będzie kończył lekcje o godzinie 11? Dlaczego szkoły przez kilka lat nie zdążyły się przygotować na przyjęcie najmłodszych dzieci? Czy naprawdę tak trudno jest wydzielić sale na świetlice w czasach niżu demograficznego, kiedy uczniów jest coraz mniej?
Po lekturze raportu o przygotowaniu szkół na przyjęcie sześciolatków przestało mnie dziwić, że wielu rodziców woli, aby ich dziecko jeszcze jeden rok przeczekało w przedszkolu, gdzie w porównaniu ze szkołą są naprawdę komfortowe warunki: ogród, do którego dzieci wychodzą codziennie, kilka wychowawczyń na jedną grupę i trzy posiłki.
Ministerstwo Edukacji Narodowej zdecydowało się – dla zachęty – utworzyć w internecie bazę szkół podstawowych, gdzie znajdą się informacje, na temat tego, co każda placówka ma do zaoferowania najmłodszym. Skutek może być jednak odwrotny od zamierzonego: rodzice mogą się jeszcze bardziej przestraszyć.
Ale i tak nie będą mieć wyboru: w tym roku do szkoły obowiązkowo idzie połowa rocznika sześciolatków, w przyszłym – cały.
Można tylko mieć nadzieję, że z roku na rok będzie coraz lepiej i wszyscy dyrektorzy szkół poczują się zmobilizowani do tego, aby o sześciolatka powalczyć. W końcu im więcej uczniów będzie w szkole, tym mniej nauczycieli straci pracę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?