Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szkolny dzwonek nadziei

Ryszard Terlecki
Początek wakacji przyniósł zapowiedź reformy systemu edukacji, obiecywaną od dawna, ale dopiero teraz szczegółowo objaśnioną.

Tę reformę zwycięski obóz polityczny koncentrował wokół czterech najważniejszych zadań: odbudowy czteroletniego liceum, rzeczywiście ogólnokształcącego; likwidacji gimnazjów, przywrócenia roli nauczania historii i literatury ojczystej jako warunek zachowania narodowej i kulturowej tożsamości; odbudowy szkolnictwa zawodowego dostosowanego do potrzeb rynku pracy. Zwieńczeniem reformy oświaty szkolnej miała być przebudowa systemu szkolnictwa wyższego, ale ta na razie utknęła w niemocy odpowiedniego resortu.

Plan reformy był znany od dawna i nikogo nie powinien zaskoczyć. Minister Anna Zalewska podała tylko szczegóły techniczne i harmonogram działań rządu. Od kilku miesięcy partie, które przegrały wybory, a które odpowiadają za umieszczenie polskiej szkoły na równi pochyłej edukacyjnej zapaści, prowadzą kampanię przeciwko reformie w swoim charakterystycznym stylu: nie bo nie.

Bez rzeczowych argumentów, bez konsultacji z najbardziej zainteresowanymi, czyli rodzicami uczniów, wśród histerycznych wystąpień pań, które jeszcze niedawno obsiadały ministerstwo edukacji. Sięgnięto również po broń, której w uczciwej walce używać się nie godzi, czyli straszenie nauczycieli, że stracą pracę.

Zabawne, że ci sami, którzy jeszcze nie tak dawno odmawiali rodzicom prawa wyboru wieku, w którym ich dzieci rozpoczną edukację, dziś nawołują rodziców do oporu przeciwko likwidacji gimnazjów. Czy jest jakiś powód, dla którego warto bronić gimnazja? Nie ma żadnego, ale przecież podobnie kwestionuje się sensowność programu 500 plus, broni słabości polskiej armii, czy podważa konstytucję w imię politycznej stronniczości i chorej ambicji prezesa Trybunału Konstytucyjnego.

Bez reformy edukacji Polska miała być pozbawiona szansy rozwoju. Karykatura szkoły średniej, narzucona przez inżynierów politycznej poprawności, służyła planom uczynienia z naszego kraju dostarczyciela taniej siły roboczej dla bogatych państw Zachodu.

Równocześnie pozbawienie młodych Polaków podstawowej wiedzy o własnej Ojczyźnie, odcięcie ich od rodzimej kultury i tradycji, „uchronienie” od poczucia narodowej dumy i groźnej „choroby” patriotyzmu, miały zapewnić skuteczność medialnych manipulacji, kształtujących pokolenie umysłowych cherlaków, biernie akceptujących rządy „oświeconej” i internacjonalnej elity. Dzisiaj program produkcji posłusznej masy poddanych sypie się w wielu państwach Europy, nic więc dziwnego, że zwycięstwo polskich przeciwników tego programu tak bardzo mobilizuje zwolenników „liberalnej demokracji”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski