Mieszkańcy i nauczyciele, którzy przyszli na sesję byli przeciwni likwidacji szkół Fot. Jacek Sypień
Powodem kontrowersyjnej decyzji jest sytuacja finansowa gminy, a także ciągle zmniejszająca się liczba dzieci uczęszczających do tych szkół, co jest spowodowane niżem demograficznym. Mieszkańcy i nauczyciele, którzy zabierali głos podczas sesji podkreślali, że radni i władze gminy powinni patrzeć nie tylko na finanse, ale dostrzegać także dobro dziecka. - Likwidując te szkoły, zniszczycie coś, co dobrze funkcjonuje, a te zmiany będą nieodwracalne. - argumentowali nauczyciele.
Mówili, że małe szkoły uczą lepiej, o czym świadczą wyniki egzaminów, jakie piszą szóstoklasiści. Proponowano też, aby władze gminy sprzedały część niepotrzebnych gruntów szkolnych, przeznaczając pieniądze na utrzymanie szkół, lecz władze gminy tłumaczyły, że pozwoliłoby to jedynie czasowo załagodzić, a nie rozwiązać problem. Nauczyciele z Imbramowic chcieli się zrzec wyrównania zarobków, jakie musi im wypłacić gmina i zrezygnować z podwyżek pensji, lecz jak tłumaczył radca prawny nie jest to możliwe. Zarzucali także wójtowi, że przed dwoma laty zapewniał, że nie będzie likwidacji szkół.
- Przed dwoma laty nikt nie wiedział, że gminy będą musiały wypłacać wyrównania pensji nauczycieli, co znacznie zwiększyło wydatki na szkoły. Gdyby dramatycznie nie malała liczba dzieci, co jeszcze bardziej podnosi koszty, nie byłoby dyskusji o likwidacji szkół - odpowiadał wójt Żelazny.
Jak wyliczyły władze gminy, największym kosztem utrzymania placówek sięgającym od 85 do 92 proc. całych kosztów utrzymania są właśnie nauczycielskie pensje. Średnie wynagrodzenie nauczyciela dyplomowanego w gminie to 4400 zł brutto, czyli 3100 zł na rękę, a nauczyciela mianowanego 3500 - 3700 zł brutto. Wynagrodzenie jest takie samo, niezależnie, czy w klasie jest 5 czy 25 uczniów. - Czy bronicie państwo dobra mieszkańców i ich dzieci, czy dobra nauczycieli? My, jako radni musimy mieć na uwadze dobro całej gminy - mówił radny Zbigniew Kocjan, jedyny czynny nauczyciel wśród radnych.
Jak podkreślał radny Kocjan, uchwała o zamiarze likwidacji szkół, to jedynie forma, która umożliwi powstanie placówek niepublicznych. Podawał przykład trzyklasowej szkoły w Glanowie, którą od 10 lat prowadzi zawiązane przez mieszkańców wsi Glanowskie Towarzystwo Oświatowe.
Nauczyciele obecni na sesji mówili, że szkoła niepubliczna musiałaby się utrzymać za połowę tego, co obecnie, to ich pensje też będą o połowę mniejsze. - W porównaniu do nauczycieli, którzy pracują w szkołach gminnych, ci zatrudnieni w szkołach niepublicznych staną się nauczycielami drugiej kategorii - mówił Wojciech Orczyk, dyrektor szkoły w Imbramowicach.
Najmniejsza i najdroższa w utrzymaniu jest szkoła podstawowa w Tarnawie. Do sześcioklasowej szkoły uczęszcza obecnie tylko 28 uczniów (razem z przedszkolem 36 dzieci). Zajęcia odbywają się w klasach łączonych. Perspektywy demograficzne są niekorzystne. W przyszłym i następnym roku szkolnym będzie w szkole po 30 uczniów. Przyszłoroczny koszt utrzymania szkoły, to przeszło 504 tys. zł (bez remontów), co oznacza ponad 18 tys. zł rocznie na ucznia, z czego tylko 7771 zł pokrywa subwencja z MEN.
Podobnie wygląda sytuacja w przypadku szkoły w Michałówce, do której uczęszcza obecnie 35 uczniów (41 z przedszkolem). Jeszcze cztery lata temu uczęszczało do niej 69 uczniów. W przyszłym roku szkolnym liczba uczniów spadnie do 33, a za dwa lata do 30 uczniów. Nie spadną jednak koszty utrzymania placówki, na które w ponad 85 proc. składają się wynagrodzenia nauczycieli. Przyszłoroczny koszt utrzymania placówki, to prawie 509 tys. zł, czyli 14 tys. 540 zł rocznie na ucznia. Przy uwzględnieniu oddziału przedszkolnego oraz uzupełnień etatów koszt utrzymania szkoły w przyszłym roku wzrośnie do ponad 550 tys. zł bez uwzględnienia kosztów remontów i napraw.
Nieco inaczej wygląda sytuacja w przypadku szkoły w Imbramowicach, gdzie obecnie uczęszcza 47 uczniów (61 z przedszkolem). W następnych latach liczba uczniów będzie się minimalnie zwiększać. W przyszłym roku szkolnym do 56 uczniów, a za dwa lata do 57 uczniów. Przyszłoroczny koszt utrzymania tej szkoły, to ponad 544 tys. zł (608 tys. zł z przedszkolem i uzupełnieniami etatów). Oznacza to, że roczny koszt utrzymania ucznia wynosi 11 tys. 582 zł.
W szkole w Trzyciążu jest 49 uczniów (55 z przedszkolem). Za dwa lata liczba uczniów spadnie do 46. Roczny koszt utrzymania ucznia to nieco ponad 10 tys. zł rocznie. Jednak radni nie podjęli uchwały o zamiarze likwidacji.
Teraz po przyjęciu uchwał w Michałówce, Imbramowicach i Tarnawie odbędą się spotkania i konsultacje z mieszkańcami, podczas których władze gminy przedstawią przesłanki przemawiające za likwidacja tych placówek. Kolejnym krokiem będzie uchwała o faktycznej likwidacji tych trzech szkół, która musi zostać podjęta do końca lutego przyszłego roku. Jeśli rada przyjmie te uchwały, to już od września przyszłego roku dzieci z Michałówki będą dowożone na koszt gminy do Zespołu Szkół w Jangrocie, uczniowie z Imbramowic do Suchej, a z Tarnawy do Zadroża. No chyba, że w miejsce zlikwidowanych szkół publicznych powstaną placówki niepubliczne, do czego zachęcają władze gminy i obiecują pomoc. (SYP)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?