Za kilka dni rozpoczynają się trzydniowe egzaminy po gimnazjum. Potrwają od 21 do 23 kwietnia. Większość szkół będzie wtedy w Krakowie zamknięta, choć wcale nie ma obowiązku odwoływania lekcji dla wszystkich uczniów.
– Zgodnie z przepisami, egzamin musi zostać przeprowadzony w taki sposób, aby nie był zakłócany przez zajęcia, które odbywają się wtedy w szkole – mówi Artur Pasek, wicedyrektor Wydziału Nadzoru Pedagogicznego krakowskiego kuratorium oświaty.
Teoretycznie szkoły mogłyby więc tymczasowo oddzielić część budynku, gdzie odbywają się egzaminy, od reszty. Większość z nich rezygnuje jednak całkowicie z prowadzenia lekcji w tym czasie, choć egzamin trwa tylko 120 minut.
W dodatku zajęcia nie będą się także odbywać nie tylko w gimnazjach, ale także w szkołach podstawowych i liceach, które tworzą jeden zespół z gimnazjami.
– Dla dzieci ze szkoły podstawowej zapewniamy w tym czasie zajęcia opiekuńcze w świetlicy. Uczniowie z gimnazjum, którzy nie zdają egzaminu, już takich zajęć nie potrzebują, więc zazwyczaj zostają w te dni w domu – mówi Renata Polaczek, wicedyrektor Zespół Szkół Sportowych nr 2 w Krakowie, w skład którego wchodzą szkoła podstawowa i gimnazjum.
Tłumaczy, że w dniu egzaminów po gimnazjum nie ma lekcji także w szkole podstawowej, ponieważ nauczyciele z obu typu placówek pracują w komisjach egzaminacyjnych.
Nieliczne szkoły organizują jednak pracę w taki sposób, aby uczniowie przynajmniej jednej placówki nie tracili w tym czasie lekcji.
– W dniach egzaminów gimnazjalnych lekcje normalnie odbywają się w liceum, które funkcjonuje w tym samym budynku co gimnazjum – mówi ks. Marcin Kazanowski, dyrektor Zespołu Szkół Salezjańskich w Krakowie, placówki, która należy do jednej z najlepszych w Krakowie.
Ministerstwo Edukacji Narodowej podkreśla, że decyzja o tym, czy szkoły będą otwarte w dniu egzaminów, należy do dyrektorów szkół.
– W niektórych szkołach dni, w które odbywa się sprawdzian szóstoklasistów czy też egzaminy gimnazjalne, są wolne od zajęć dydaktyczno-wychowawczych, w innych – młodsi uczniowie realizują plan lekcji – mówi Joanna Dębek, rzeczniczka prasowa MEN. Dodaje, że każdy dyrektor szkoły ma do dyspozycji w roku szkolnym 6–9 dni (w zależności od typu placówki), które może ustalić jako dodatkowo wolne od zajęć, np. w czasie sprawdzianu dla szóstoklasistów lub egzaminu po gimnazjum.
Tak też zrobiła większość dyrektorów szkół w Krakowie. Taki zwyczaj wzbudza jednak protesty rodziców. – W ciągu roku szkolnego jest tyle dni wolnych, że musiałabym wziąć dwa miesiące wolnego, aby się w tym czasie zaopiekować dzieckiem – mówi Katarzyna Wolny, mama dwójki dzieci. Nie satysfakcjonuje jej nawet to, że mogłaby w czasie egzaminów zostawić dziecko w świetlicy.
– Wolałabym, aby dzieci uczyły się, a nie siedziały w świetlicy. Tymczasem w drugim semestrze nie ma już prawie czasu na naukę, bo co chwila jest święto albo dni wolne. To ma swoje konsekwencje w efektach nauczania – denerwuje się.
Przypomina, że 1 kwietnia dzieci w szkołach podstawowych miały wolne z powodu sprawdzianu po szkole podstawowej. Przedtem był dzień przerwy świątecznej. Pod koniec kwietnia: znów trzy dni wolne związane z egzaminami, potem zaś większość uczniów wyjedzie na zielone szkoły.
– Nauczyciele zrobili sobie cztery miesiące wolnego włącznie z wakacjami, gdzie indziej są takie warunki pracy? Za te wolne tygodnie też mają płacone pensje, a my, co mamy zrobić w tym czasie z dziećmi? – pyta Małgorzata Kaczor, mama siedmiolatka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?