Tytan, czyli zaawansowany indywidualny system pola walki, to jedna z nowości technologicznych, które mogą wkrótce trafić na wyposażenie 6. Brygady Powietrznodesantowej z Krakowa.
Laikowi więcej powie nazwa „żołnierzy przyszłości” – chodzi bowiem o broń, umundurowanie i sprzęt łączności najnowszej generacji.
Przykład? Bezpośredni kontakt radiowy żołnierza z dowódcą podczas akcji, wyświetlanie potrzebnych map na małych rozmiarów wyświetlaczach osobistych, specjalne czujniki w mundurach, które pozwalają monitorować poziom zmęczenia albo stan zdrowia w przypadku odniesienia ran. Podstawową bronią ma być nowy karabinek MSBS-5,56.
Nad Tytanem prace prowadzi od 2007 r. konsorcjum kilkunastu spółek, na czele którego stoi PCO SA (Grupa Bumar). Ogłoszony przez rząd Ewy Kopacz wzrost nakładów na obronność do minimum 2 proc. PKB od 2016 r. na pewno je przyspieszy, bo to jeden z priorytetowych programów modernizacji armii. Tytan ma wejść do służby około 2018 r. Za 14 tysięcy zestawów resort obrony zapłaci 4 mld zł.
– Mam nadzieję, że przy większych nakładach na obronność wreszcie dojdzie do doposażenia takich jednostek jak 6. Brygada, a przestaną się pojawiać pomysły na ich likwidację. W obecnej sytuacji i przy ich zaangażowaniu w misje nie powinno im brakować sprzętu – podkreśla generał Roman Polko, były dowódca GROM-u i kilku jednostek wchodzących w skład 6. BPD.
Od lat mówi się np. o zakupie dla 6. BPD lekkich pojazdów, które można by wraz ze spadochroniarzami desantować z pokładów samolotów. Pod uwagę brane były m.in. brytyjskie supacaty. Jeden z takich sześciokołowców nawet pojawił się w 2009 r. na poligonie w Wędrzynie, gdzie brygada przygotowywała się do wyjazdu na misję w Afganistanie. Ale tylko... pokazano go żołnierzom.
Kiedy ten – lub podobny pojazd – trafi do naszej armii? Do 30 marca Inspektorat Uzbrojenia zamierza zakończyć tzw. dialog techniczny w sprawie zakupu pojazdów desantowych. Być może pod uwagę brane będzie także kupno nowych spadochronów – AD-95 serii 3. Model opracowany został przez firmę Air-Pol właśnie z myślą o potrzebach m.in. krakowskiej brygady. Ale na razie jest to wróżenie z fusów.
Rzecznik MON płk Jacek Sońta przypomina, że rządowy projekt podniesienia nakładów na obronność musi jeszcze przejść drogę legislacyjną. Do tego podział środków rozpocznie się dopiero podczas prac nad budżetem na 2016 r. i będzie poprzedzony analizami prowadzonymi przez MON.
– Modernizacji podlegają zdolności Sił Zbrojnych, a nie konkretne jednostki, dlatego na obecnym etapie udzielanie informacji o tym, jaki sprzęt miałby do nich trafić, jest przedwczesne – zauważa płk Jacek Sońta.
W 2014 r. MON wydało na zbrojenia 8 mld zł (m.in. samoloty szkolne, czołgi Leopard). W tym roku będzie to 38 mld zł, w przyszłym – ok. 800 mln–1 mld zł więcej. Trwają przygotowania do zakupu m.in. śmigłowców bojowych i samolotów bezzałogowych do przenoszenia pocisków kierowanych i niekierowanych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?