Amerykanie przylecieli bezpośrednio z Fortu Bragg w Północnej Karolinie, Brytyjczycy z bazy w niemieckim Ramstein, a samoloty z żołnierzami 6. Brygady Powietrznodesantowej poderwały się do lotu z lotniska w Balicach. Dopiero nad Polską lecące zza oceanu C-17 Globemaster połączyły się w formację z brytyjskimi i amerykańskimi transportowcami C-130 Hercules oraz polskimi samolotami CASA C-295. - Tak dużego desantu nie było w Polsce od kilku dekad - mówi kapitan Marcin Gil z Dowództwa 6BPD.
Spadochroniarze skakali z wysokości 400 m. Obserwował ich dowódca amerykańskich sił w Europie gen. Ben Hodges. Podkreślał, że manewry NATO mają charakter obronny, a nie ofensywny.
Po wylądowaniu żołnierze mają do opanowania wyznaczone obiekty na terenie poligonu oraz Torunia. A główne zadanie operacji wykonywał będzie 16. batalion powietrznodesantowy z Krakowa, który ma zająć półkilometrowy most drogowy im. gen. Elżbiety Zawackiej w Toruniu. Wojskowi muszą się spieszyć, bo dzisiaj na drugi brzeg Wisły przeprawić się po nim ma amerykańska kolumna pancerna. Jak mówią przedstawiciele MON, manewry na moście to pierwsze od lat ćwiczenia na tak dużym obiekcie cywilnym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
