MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szpiegowska encyklopedia

Janusz Ślęzak
Władysław Bułhak, Patryk Pleskot „Szpiedzy PRL-u”, Znak Horyzont, Kraków 2014
Władysław Bułhak, Patryk Pleskot „Szpiedzy PRL-u”, Znak Horyzont, Kraków 2014
Książka. Najbardziej znany agent komunistycznego wywiadu Marian Zacharski opublikował wspomnienia, w których kreuje się na polskiego Bonda, ale prawda jest bardziej prozaiczna.

Jak piszą Władysław Bułhak i Patryk Pleskot był po prostu utalentowanym amatorem, przeszkolonym już w trakcie misji. Trzeba też przyznać, że jako „nielegał” – agent bez zatrudnienia w ambasadzie czy konsulacie, a zatem bez ochrony dyplomatycznej – okazał się bardzo skuteczny. Wywiad PRL natychmiast zainteresował się przystojnym handlowcem na placówce u imperialistów.

Perspektywy były obiecujące, bo Zacharski zamieszkał w sąsiedztwie Doliny Krzemowej – centrum technologicznego, pracującego m.in. na potrzeby armii. Werbunek poszedł gładko, a główną zdobyczą „Paya” okazał się William Bell, inżynier z Hughes Aircraft Corporation (supertajne technologie dla lotnictwa wojskowego).

Wszystkie meldunki trafiały oczywiście do „przyjaciół” z KGB, o czym Zacharski z pewnością wiedział i jego twierdzenia, że jako polski patriota pracował tylko dla polskiego wywiadu, nie wydają się przekonywające.

Wśród innych opisanych szpiegów PRL-u znajdziemy „Larsena”, czyli Jana Kaszubowskiego, agenta gestapo, a potem komunistycznego wywiadu w Niemczech.

Jeden rozdział poświęcono urodzonej w przedwojennym Bytomiu (Beuthen) „Halinie” Szymańskiej vel Alice Kraffczyk. Opisano też działalność germanisty i oficera wywiadu Jerzego Kaczmarka, który wcielił się w autentyczną postać Heinza Petera Arnolda, syna Niemki i rosyjskiego żołnierza.

Ciekawa jest także historia „Stewarda”, czyli Eugeniusza Młodow-skiego. Za pieniądze wywiadu w 1956 r. założył w Londynie oryginalną „przykrywkę” – całkiem nieźle prosperującą fabrykę męskich koszul Cunnat. Andrzej Czechowicz-Lachowicki to z kolei PRL-owski „kret” w Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa, którą komunistyczny wywiad ochrzcił malowniczym kryptonimem „Szerszenie”.

Inny „zasłużony” szpieg to działający w RFN i Watykanie Andrzej Madejczyk, czyli „Madera”, „Karol” i „Lakar”. Uczestniczył on m.in. w intrydze wymierzonej w Jana Nowaka Jeziorańskiego, wieloletniego szefa SP RWE, zbałamucił ponadto chorobliwie ambitnego ojca Konrada Hejmę („Hejnał”), dyrektora rzymskiego Ośrodka dla Pielgrzymów Polskich Corda Cordi.

Madejczyk spenetrował też Konfederację Polski Niepodległej Leszka Moczulskiego, wykorzystując naiwność rezydenta tej opozycyjnej organizacji w RFN, Macieja Pstrąga-Bieleńskiego.

Ten ostatni (wywiad nadał mu pseudonim „Ryba”) miał istotną wadę jak na zagranicznego przedstawiciela – nie potrafił nauczyć się jakiegokolwiek obcego języka. Z tego też powodu chętnie zaprzyjaźnił się z poliglotą Madejczy-kiem, który dzięki temu kontrolował całą korespondencję KPN-u.

Inny ciekawy, choć nie do końca rozwikłany przypadek, to Bogdan Walewski, wysoki urzędnika PRL przy ONZ w Nowym Jorku. Dla KGB i polskiego wywiadu był „Janczarem”, dla CIA – „Bobem Waltersem”. W pewnym momencie chyba sam już nie wiedział, dla kogo pracuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski