Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpilka ćwiczył proste i sierpowe

Łukasz Madej
Artur Szpilka ma wrócić między liny już latem tego roku
Artur Szpilka ma wrócić między liny już latem tego roku FOT. ANNA KACZMARZ
Boks zawodowy. Artur Szpilka wygrał z Ty’em Cobbem i tym samym udanie zadebiutował jako zawodnik promowany m.in. przez słynnego menedżera Ala Haymona.

Walka odbyła się w Chicago w sobotę wczesnym ranem czasu polskiego, a 26-letni „Szpila” 39-letniego Amerykanina na deski lewym sierpowym posłał już w pierwszej rundzie.

Cobb przetrwał, ale w drugiej rundzie znów na jego głowie wylądował lewy sierpowy, po którym sędzia zdecydował, że dalszy nierówny pojedynek nie ma sensu.

Trzeba sobie jasno powiedzieć, że Szpilka z groźniejszymi zawodnikami sparuje w trakcie treningów, a tutaj w zasadzie chodziło tylko o to, żeby jego nowy trener Ronnie Shields z bliska zobaczył, jak Artur wygląda w walce o jakąś stawkę.

– Od samego początku wykonywałem to, co kazał mi nowy trener: prawy prosty, sierp. Nie szukałem podbródkowych, bo się nie dało – opowiada polski zawodnik.

Kolejny występ ma zanotować latem, już z wysoko notowanym zawodnikiem. Być może będzie to Nagy Aguilera, a być może Chris Arreola. Tego drugiego świetnie zna Shields, bo z Arreolą najlepszą walkę w wadze ciężkiej stoczył Tomasz Adamek, którego do tamtego pojedynku przygotowywał właśnie nowy szkoleniowiec Szpilki.

– Coś tam o tym sobie rozmawialiśmy. W sumie to nawet nie wiem, dlaczego trener z Tomkiem się rozstali, ale zawsze o Adamku mówi miłe słowa. Bardzo go lubił, szanował – twierdzi Szpilka.

Zresztą, Shields na koncie ma także pracę z Andrzejem Gołotą. – Jego to miał troszeczkę za świra. W sensie tego strachu przed walkami. Oczywiście, to w formie żartów, bo nic złego nie mówił. Shields to taki właśnie pozytywny człowiek, lubi pożartować – dodaje.

Dla Szpilki było to 18. zwycięstwo w 19. zawodowym pojedynku. Przegrał raz, w styczniu 2014 roku z Bryantem Jenningsem.

Co ciekawe, w miniony weekend Amerykanin wyszedł między liny 24 godziny po Polaku. W Nowym Jorku spotkał się z samym Władimirem Kliczką, a stawką były pasy WBA, WBO, IBF i IBO wagi ciężkiej.

I co prawda Jennings przegrał jednogłośnie na punkty (111-116, 111-116, 109-118), ale jako jeden z nielicznych przetrwał cały dystans z legendarnym Ukraińcem. Zresztą, Kliczko doprowadził do celu tylko 34 uderzenia więcej od Amerykanina.

Szpilka do USA wyjechał miesiąc temu, żeby przez kilka lat właśnie tam kontynuować karierę. Nie ukrywa, że jednym z jego celów jest udany rewanż na Jenningsie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski