Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpital nie ma za co kupić nowego rentgena

Bogumił Storch
Mirosława Wiśniewska i Wanda Zymon nie wyobrażają sobie, że szpital przestanie leczyć ludzi
Mirosława Wiśniewska i Wanda Zymon nie wyobrażają sobie, że szpital przestanie leczyć ludzi Fot. Bogumił Storch
Wadowice. Poważne finansowe problemy lecznicy coraz bardziej odbijają się na pacjentach. Często psuje się stary aparat rentgenowski i na zdjęcia czeka się teraz półtora miesiąca.

Pacjenci Szpitala Powiatowego im. Jana Pawła II w Wadowicach obsługiwani są obecnie tylko przez dwa aparaty rentgenowskie. Jeden z nich jest już bardzo zużyty i często się psuje, wyprodukowano go w 1984 roku.

Trzeci rentgen uległ awarii trzy miesiące temu i nie da się go już naprawić. Sytuacja stała się poważna, bo istnieje realna groźba, że szpital nie będzie mógł zapewnić swoim pacjentom diagnostyki na podstawowym poziomie. - Ten starszy z aparatów w każdej chwili może się zepsuć - przyznaje Józef Budka, dyrektor wadowickiego szpitala.

Na każdym z rentgenów wykonywanych jest codziennie około stu zdjęć. Przed awarią robiono ich w tym szpitalu po około 300, a teraz o 100 mniej, więc kolejki na zrobienie prześwietlenia znacznie się wydłużyły. Pacjenci szpitala mają je od razu, ale np. ludzi, którzy muszą zrobić RTG zęba, zapisują na odległe terminy.

- Teraz trzeba czekać na swoją kolej nawet półtora miesiąca, a gdy byłem wcześniej, to tylko dwa tygodnie. To wielka różnica - skarży się Marek Centarowski z Andrychowa.

Pacjenci mają nadzieję, że te problemy są tylko czasowe. - Nie wyobrażam sobie, że odmówią pomocy, bo coś się zepsuło - mówi Mirosława Wiśniewska.

Ani szpital, ani Starostwo Powiatowe nie mają pieniędzy na zakup nowego rentgena oraz, co także jest konieczne, gruntowną przebudowę pracowni rentgenowskiej. Analogowy rentgen to wydatek rzędu ok. 400 tys zł. Bardziej nowoczesny sprzęt, cyfrowy, wart jest nawet milion. Teraz taki to w szpitalach standard.

Po awarii sprzętu dyrektor szpitala i starosta wadowicki szukali pieniędzy. Napisali nawet alarmujący list do premier Beaty Szydło, z prośbą, by to rząd, w ramach swoich środków, wsparł szpital. - Od wojewody małopolskiego Jerzego Pilcha przyszła jednak odpowiedź odmowna - przyznaje Bartosz Kaliński, starosta wadowicki.

Problem jest naglący, bo w razie awarii kolejnego rentgena, pacjentów trzeba będzie odsyłać do szpitali w innych miastach. Józef Budka był u starosty na naradzie w tej sprawie. Rozmowy trwały kilka godzin. Czy przyniosły jakiś skutek?

- Nadal mam nadzieje, że w powiatowym budżecie uda się wygospodarować środki. W przyszłym tygodniu może już będzie wiadomo coś więcej - mówi dyrektor Budka.

Może być o to ciężko, bo powiat nadal ma długi związane z rozbudową lecznicy i budżet rozpisany co do złotówki. Szpital z kolei musi myśleć o spłacaniu 17 mln zł zobowiązań wobec wierzycieli. Nie ma ich z czego uregulować, bo co miesiąc notuje kolejną stratę w wysokości ok. 400 tys zł.

Takich problemów nie ma w Oświęcimiu. Właśnie trwa tu montaż nowej pracowni rentgenowskiej za 2,7 mln zł. Z tej kwoty zakupiono też dwa nowe aparaty. - 750 tys. zł dołożyło starostwo, reszta to środki własne. Sprzedaliśmy jeden z należących do nas budynków i pieniądze się znalazły. W październiku pracownia będzie już działać - mówi Sabina Bigos-Jaworowska, dyrektor oświęcimskiego szpitala.

W szpitalu powiatowym w Chrzanowie ze sprzętem też nie ma większych problemów. Pięć tutejszych rentgenów ma dopiero od 5 do 7 lat. Dwa z nich co prawda latem tego roku zepsuły się, ale udało się je naprawić. - Jeden z naszych rentgenów jest przewoźny, więc można go dowieźć do łóżka pacjenta - podkreśla Agnieszka Dyba, rzeczniczka szpitala.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski