Szpital pod kreską

   Olkuski Zespół Opieki Zdrowotnej jeszcze nie podpisał kontraktu z małopolskim oddziałem Narodowego Funduszu Zdrowia, jednak znane są jego założenia. Wynika z nich, że w tym roku olkuski szpital będzie miał mniej pieniędzy na leczenie pacjentów niż w poprzednim.
   Natomiast kwot, mających pokryć te nowe wydatki, nie ma ujętych w kontraktach. Dodatkowo - w myśl nowych zasad kontraktowania - Narodowy Fundusz Zdrowia płaci tylko za wykonane procedury medyczne, a nie za pobyt pacjenta w szpitalu. Z tego powodu zlikwidowano oddział opiekuńczo-leczniczy, a również w innych przypadkach koszty pobytu chorego w szpitalu nie będą refundowane.
   W jeszcze czarniejszych brawach rysuje się sytuacja w przypadku lekarzy specjalistów. Na funkcjonowanie wszystkich olkuskich poradni specjalistycznych miejscowy ZOZ otrzymał 5,3 mln zł. Jest to o ponad 200 tys. mniej niż przed rokiem. Jednak dołożono także obowiązków poradniom. Obecnie, z kwot przekazywanych im z Funduszu, będą musiały częściowo refundować koszty badań wysokospecjalistycznych, które dotychczas były pokrywane bezpośrednio z Funduszu. Wśród nich znalazły się tak popularne, jak rezonans magnetyczny czy tomografia komputerowa. - W skrajnych przypadkach może dojść do sytuacji, że kierując pacjenta na takie badanie i opłacając część jego kosztów, poradnia za leczenie tego pacjenta otrzyma tylko kilka złotych - mówi jedna z pracownic szpitala.
   Ponadto, w związku z niepodpisaniem jeszcze kontraktów, olkuski szpital - podobnie, jak inne w Małopolsce - refundację za leczenie pacjentów w styczniu otrzyma w znaczącej większości dopiero w marcu. Toteż przez dwa miesiące będzie w swoisty sposób kredytował funkcjonowanie Narodowego Funduszu Zdrowia.
(PAZ)